MAŁGORZATA SADOWSKA: Na ile lat ma pan wypełniony kalendarz?
MARIUSZ KWIECIEŃ: Rok 2017 właśnie się wypełnia. Zawsze staram się ocalić trochę wolnego czasu i ten czas poświęcam później na Warszawę czy Kraków, na któryś z polskich teatrów. Właściwie jestem tu teraz na wakacjach (śmiech).
Jest pan jedną z największych gwiazd Metropolitan Opera w Nowym Jorku, najsłynniejszej operowej sceny świata. Śpiewa pan tam od lat, a w tym sezonie wystąpił po raz pierwszy w tytułowej roli – w „Don Giovannim". Czy może pan powiedzieć: „osiągnąłem wszystko"?
Właściwie tak. W tej chwili te kontrakty przychodzą same, inaczej niż na początku kariery, gdy musiałem brać udział w przesłuchaniach, walczyć o stawki. Teraz to dyrektorzy zapraszają mnie na kolacje i rozmawiają o kolejnych sezonach. Mam więc pewną sytuację, ale przecież jeśli zachoruję lub stracę głos, wszystko przepadnie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.