Jako Polak poszkodowany na umyśle przez długoletnią antypolską działalność CIA domagam się odszkodowania
Od kiedy sięgam pamięcią, ryła pode mną i pod całą Polską Centralna Agencja Wywiadowcza - CIA. Zrzucała na spadochronach stonkę, którą trzeba było zbierać do butelek, oraz szpiegów i dywersantów, których trzeba było demaskować. Finansowała wywrotową działalność Kościoła katolickiego w ogóle, a Wyszyńskiego i Wojtyły szczególnie. Trzymała na żołdzie niedobitki fabrykantów i obszarników z hrabią Bęc-Walskim na czele. Hodowała psy łańcuchowe imperializmu. Podżegała do wojny. Stworzyła wrogie Radio Wolna Europa, gdzie trzymała na pasku Jana Nowaka Jeziorańskiego, żeby robił brudną wodę na młyn. Wspierała Jerzego Giedroycia i jego paryską "Kulturę", obcą kulturze warszawskiej. Chciała oddać odwetowcom niemieckim Szczecin, przywrócony po 1000 latach macierzy.
Zorganizowała poznańską kontrrewolucję w październiku 1956 r. Inspirowała bananową młodzież i syjonistów do pobicia aktywu robotniczego w marcu 1968 r. Nakłoniła elementy kryminalne do plądrowania sklepików w 1970 r. w Gdańsku i w 1976 r. w Radomiu. Finansowała Kuroniów i Michników oraz ich antypolską, nielegalną działalność. Wzywała przez swych agentów do obalenia przemocą konstytucyjnych władz PRL. Zorganizowała "Solidarność". Wywoływała strajki i nakłaniała do stawiania absurdalnych żądań płacowych i zaopatrzeniowych. Szerzyła antykomunizm i nienawiść do przodującego Związku Sowieckiego i jego pokojowych osiągnięć na Węgrzech, w Czechosłowacji i Afganistanie.
To CIA rozpuszczała kłamliwe pogłoski o prześladowaniach politycznych, czystkach i łagrach. Już wtedy dziennikarze demaskowali te ohydne kłamstwa, donosząc o szczęśliwym życiu klasy robotniczej pijącej szampana, jedzącej kawior, śpiewającej pieśni masowe i tańczącej "Jezioro łabędzie".
Wszystkie te manipulacje zniosłem cierpliwie. Ale żeby teraz CIA psuła mi opinię w cywilizowanym świecie, zakładając w moim umęczonym kraju więzienia i izby tortur dla bohaterskich bojowników o wolność i demokrację z Al-Kaidy, walczących z krwawym reżimem Busha, tego już za wiele. Wprawdzie minister Sikorski, powołując się na autorytet prezydenta Kwaśniewskiego, zaprzecza stanowczo takim doniesieniom, ale ja mam pełne zaufanie do "Washington Post", "New York Timesa", telewizji ABC i innych niezależnych i obiektywnych mediów. Pamiętam przecież dokładnie, jak zdemaskowały CIA jako inspiratorkę i sprawczynię zamachu na Jana Pawła II. Jak wykryły, że wirus HIV powodujący AIDS został wyhodowany w tajnych laboratoriach CIA. Jak zaprezentowały niezbite dowody, że CIA celowo ukryła swoją wiedzę o zamachu na World Trade Center, aby doprowadzić podstępnie do wojny w Iraku. I jak udowodniły, że Saddam Husajn nie jest żadnym krwawym satrapą, lecz ukochanym przez naród i miłującym pokój przywódcą.
W świetle tych faktów nie ma wątpliwości, że CIA lądowała w Szymanach jumbo jetami wypchanymi po brzegi arabskimi patriotami. Nie wiadomo, czy kręgi w zbożu to też nie są ślady po lądowaniu CIA. Dlatego popieram w pełni propozycję Marcina Bosackiego z "Gazety Wyborczej", aby zaprosić do Polski międzynarodową komisję, a nawet kilka komisji, i udostępnić im wszystko. Zaprosić komisję Rady Europy, Parlamentu Europejskiego, Human Rights Watch, Międzynarodówki Eskimosów i Aborygenów, Rady Plemiennej Pigmejów oraz Towarzystwa Ochrony Waleni. Wszystkie te komisje swoją działalność śledczą powinny rozpocząć od spenetrowania hotelu Sheraton i jego podziemi. Już to powinno wystarczyć do potwierdzenia tezy Bosackiego, że "rząd USA postępuje głęboko niemoralnie".
Ja ze swej strony mam kilka sugestii. Jedno z więzień może się znajdować w Kętrzynie, w dawnym Wolfsschanze, znanym jako miejsce tortur z powieści Brychta "Dancing w kwaterze Hitlera". Drugie, na południu, zostało niewątpliwie ulokowane w masywie Giewontu, w tej jaskini, którą opuściło 12 śpiących rycerzy, żeby się zapisać do partii Demokraci.pl. A w ogóle to dość tego. Jako Polak poszkodowany na umyśle przez długoletnią antypolską działalność CIA domagam się odszkodowania. Ale przede wszystkim zabierzecie sobie więźniów do Ameryki i torturujcie ich tam czytaniem na głos amerykańskich gazet i oglądaniem ABC. Mogę wam dorzucić stare roczniki "Trybuny Ludu".
Autor jest publicystą "Rzeczpospolitej"
Zorganizowała poznańską kontrrewolucję w październiku 1956 r. Inspirowała bananową młodzież i syjonistów do pobicia aktywu robotniczego w marcu 1968 r. Nakłoniła elementy kryminalne do plądrowania sklepików w 1970 r. w Gdańsku i w 1976 r. w Radomiu. Finansowała Kuroniów i Michników oraz ich antypolską, nielegalną działalność. Wzywała przez swych agentów do obalenia przemocą konstytucyjnych władz PRL. Zorganizowała "Solidarność". Wywoływała strajki i nakłaniała do stawiania absurdalnych żądań płacowych i zaopatrzeniowych. Szerzyła antykomunizm i nienawiść do przodującego Związku Sowieckiego i jego pokojowych osiągnięć na Węgrzech, w Czechosłowacji i Afganistanie.
To CIA rozpuszczała kłamliwe pogłoski o prześladowaniach politycznych, czystkach i łagrach. Już wtedy dziennikarze demaskowali te ohydne kłamstwa, donosząc o szczęśliwym życiu klasy robotniczej pijącej szampana, jedzącej kawior, śpiewającej pieśni masowe i tańczącej "Jezioro łabędzie".
Wszystkie te manipulacje zniosłem cierpliwie. Ale żeby teraz CIA psuła mi opinię w cywilizowanym świecie, zakładając w moim umęczonym kraju więzienia i izby tortur dla bohaterskich bojowników o wolność i demokrację z Al-Kaidy, walczących z krwawym reżimem Busha, tego już za wiele. Wprawdzie minister Sikorski, powołując się na autorytet prezydenta Kwaśniewskiego, zaprzecza stanowczo takim doniesieniom, ale ja mam pełne zaufanie do "Washington Post", "New York Timesa", telewizji ABC i innych niezależnych i obiektywnych mediów. Pamiętam przecież dokładnie, jak zdemaskowały CIA jako inspiratorkę i sprawczynię zamachu na Jana Pawła II. Jak wykryły, że wirus HIV powodujący AIDS został wyhodowany w tajnych laboratoriach CIA. Jak zaprezentowały niezbite dowody, że CIA celowo ukryła swoją wiedzę o zamachu na World Trade Center, aby doprowadzić podstępnie do wojny w Iraku. I jak udowodniły, że Saddam Husajn nie jest żadnym krwawym satrapą, lecz ukochanym przez naród i miłującym pokój przywódcą.
W świetle tych faktów nie ma wątpliwości, że CIA lądowała w Szymanach jumbo jetami wypchanymi po brzegi arabskimi patriotami. Nie wiadomo, czy kręgi w zbożu to też nie są ślady po lądowaniu CIA. Dlatego popieram w pełni propozycję Marcina Bosackiego z "Gazety Wyborczej", aby zaprosić do Polski międzynarodową komisję, a nawet kilka komisji, i udostępnić im wszystko. Zaprosić komisję Rady Europy, Parlamentu Europejskiego, Human Rights Watch, Międzynarodówki Eskimosów i Aborygenów, Rady Plemiennej Pigmejów oraz Towarzystwa Ochrony Waleni. Wszystkie te komisje swoją działalność śledczą powinny rozpocząć od spenetrowania hotelu Sheraton i jego podziemi. Już to powinno wystarczyć do potwierdzenia tezy Bosackiego, że "rząd USA postępuje głęboko niemoralnie".
Ja ze swej strony mam kilka sugestii. Jedno z więzień może się znajdować w Kętrzynie, w dawnym Wolfsschanze, znanym jako miejsce tortur z powieści Brychta "Dancing w kwaterze Hitlera". Drugie, na południu, zostało niewątpliwie ulokowane w masywie Giewontu, w tej jaskini, którą opuściło 12 śpiących rycerzy, żeby się zapisać do partii Demokraci.pl. A w ogóle to dość tego. Jako Polak poszkodowany na umyśle przez długoletnią antypolską działalność CIA domagam się odszkodowania. Ale przede wszystkim zabierzecie sobie więźniów do Ameryki i torturujcie ich tam czytaniem na głos amerykańskich gazet i oglądaniem ABC. Mogę wam dorzucić stare roczniki "Trybuny Ludu".
Autor jest publicystą "Rzeczpospolitej"
Więcej możesz przeczytać w 50/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.