Ministerstwo Zdrowia deklaruje, że od przyszłego roku będzie więcej pieniędzy na leczenie osób chorych psychicznie. Zgodnie z najnowszymi założeniami na finansowanie oddziałów psychiatrycznych trafią pieniądze z przeszacowanych do tej pory zabiegów kardiologii inwazyjnej. Od czasów, gdy ministrem zdrowia był Zbigniew Religa, kardiologia jest najlepiej dofinansowaną dziedziną leczenia. Co roku na jej finansowanie przeznacza się 3 mld zł. To jednak zdaniem Agencji Oceny Technologii Medycznych jest za dużo. Od tego roku to AOTM, nie NFZ decyduje, ile rzeczywiście kosztuje dana usługa medyczna. A z ich analiz wynika, że poszczególne procedury kardiologiczne wyceniane są zbyt drogo. Na przykład stawka za wszczepienie stymulatora serca po zawale powinna być, ich zdaniem, obniżona o 12 tys. zł, a wszczepienie stentu do tętnicy o przeszło 7 tys. zł.
Resort zdrowia policzył, że gdyby udało się te stawki urealnić, oszczędności w budżecie NFZ sięgnęłyby miliarda złotych rocznie. – Te pieniądze minister zdrowia na pewno chce przeznaczyć na dofinansowanie psychiatrii. Nie wiemy jednak jeszcze, jaka to będzie kwota, bo musimy także dołożyć do niedoszacowanej pediatrii – mówi Milena Kruszewska, rzeczniczka resortu zdrowia. Dodaje, że szczegółowe rozwiązania będą znane prawdopodobnie do końca miesiąca. Nieoficjalnie mówi się o tym, że stawka podstawowej porady psychiatrycznej wzrośnie z 75 do 90 zł, a cena porady dla dzieci – z 106 do 230 zł. Stawki za wizyty domowe i leczenie chorych na autyzm wzrosną o 7080 proc. Podniesione będą też stawki za hospitalizację. Za osobodzień na oddziale psychiatrycznym NFZ ma płacić już nie 163, ale 216 zł. – To, że ktoś zwrócił uwagę na psychiatrię, to bardzo dobry sygnał. Służba zdrowia w Polsce jest generalnie niedofinansowana, a psychiatria najbardziej zaniedbana – mówi Marek Balicki, psychiatra i były minister zdrowia. – Uważam jednak, że zabranie jednym i oddanie drugim doprowadzi do wojny. Najpierw trzeba dołożyć do finansowania służby zdrowia, a dopiero potem sprawiedliwie dzielić – mówi Balicki. To ważne, by wspomóc psychiatrię, bo w Polsce liczba osób chorych psychicznie rośnie z roku na rok. Z najnowszych danych GUS wynika, że psychiatrycznie leczy się aż 1,5 mln osób. Co roku szpitale i poradnie odnotowują ok. 100 tys. nowych pacjentów. To głównie chorzy z nerwicami, depresjami, osoby uzależnione od alkoholu i narkotyków oraz dzieci z zaburzeniami rozwojowymi. – Zmiany cywilizacyjne i ustrojowe spowodowały, że wiele osób znalazło się za burtą. To odbija się na zdrowiu psychicznym – podsumowuje Balicki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.