W tym konkursie poprzeczka była zawieszona wysoko: czekaliśmy na projekty naukowe, które mogą się przyczynić do rozwiązania problemu istotnego w skali kraju, regionu, miasta etc. albo do rozwoju nauki w kraju. Chodziło o promowanie pomysłów mających praktyczne przełożenie oraz o utwierdzenie ich autorów w przekonaniu, że są potrzebne. Stąd wzięła się nazwa konkursu: „Młodzi Zdolni 2016 – Mój pomysł dla Polski”. Mogli w nim wziąć udział pasjonaci nauki w wieku od 18 do 30 lat.
Projekty interdyscyplinarne
Najlepsze projekty miały wspólny mianownik: interdyscyplinarność. Jury (partnerem konkursu była Polpharma) zdecydowało o przyznaniu trzech równorzędnych nagród. Anna Drabczyk i Sonia Kudłacik, studentki Politechniki Krakowskiej (specjalność: technologia polimerów), zgłosiły projekt z obszaru technologii chemicznej, nanotechnologii, biotechnologii i medycyny.
Dotyczy on prac nad materiałami hydrożelowymi na bazie nanokurkuminy i nanocząstek złota do opatrunków zwalczających zakażenia bakteryjne. Taka kombinacja składników jest unikatowa. Gdyby udało się rozwinąć nowatorską metodę tworzenia opatrunków z tzw. składnikiem aktywnym, przemysł farmaceutyczny wykonałby kolejny krok. – Z problemem infekcji przy leczeniu ran oparzeniowych, pooperacyjnych czy owrzodzeniach boryka się w Polsce około 500 tys. osób rocznie – podkreśla Sonia Kudłacik. Z medycyną związany jest również pomysł Oskara Budziły z Gdyni, kolejnego laureata. Ten młody lekarz pracuje w Klinice Pediatrii, Hematologii i Onkologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Jego pomysł na badania obejmuje immunologię i hematologię dziecięcą. Zamierza się zająć oceną gospodarki żelazowej oraz jej wpływem na układ immunologiczny dziecka. – Niedobór żelaza jest częstą przyczyną niedokrwistości u dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Okres intensywnego wzrostu, błędy dietetyczne sprawiają, że w organizmie powstaje niedobór tego pierwiastka. A to pociąga za sobą m.in. osłabienie, apatię, zaburzenia koncentracji, opóźnia rozwój psychoruchowy i może niekorzystnie wpływać na odporność – zaznacza Oskar Budziło. Trzeci laureat, Grzegorz Dumieński, jest pracownikiem Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowego Instytutu Badawczego. Jeśli jego projekt się powiedzie, łatwiej będzie walczyć z powodziami. Naukowiec z Wrocławia zamierza badać gminy w zlewni Nysy Kłodzkiej, w których mieszka ponad 450 tys. osób, z czego ok. 15 tys. w strefie bezpośredniego zagrożenia zalaniem. – Po analizie między innymi Map Zagrożenia i Ryzyka Powodziowego oraz Planów Zarządzania Ryzykiem Powodziowym zauważyłem, że przy ocenie ryzyka poszczególnych regionów, odcinków rzek bądź jednostek terytorialnych nie uwzględniono ich zdolności adaptacyjnej i odporności na zagrożenie – tłumaczy Grzegorz Dumieński. Chodzi na przykład o odpowiedź na pytanie, czy i w jaki sposób informować mieszkańców o zagrożeniach, aby nakłonić ich do określonych działań (ubezpieczenia mieszkania, wzmocnienia domu itp.) oraz jak oceniać kondycję gmin, wyróżniając te, które bez pomocy państwa nie poradzą sobie ze skutkami fali powodziowej. Naukowiec zamierza wziąć pod lupę cały system społeczno-ekologiczny i to stanowi o unikatowości jego przedsięwzięcia. Wyniki badań mają pomóc m.in. administracji samorządowej, inżynierom oraz planistom. Chodzi przy tym o ustalenie, jakie działania powinno podjąć państwo w celu ochrony przed powodziami oraz usuwania ich skutków.
Zombie pomogą w edukacji
W konkursie zostało również przyznanych siedem wyróżnień. Jedno z nich otrzymał Paweł Gromek, doktor nauk o bezpieczeństwie, zatrudniony w Szkole Głównej Służby Pożarniczej („Jestem strażakiem i moja praca polega na ratowaniu ludzi, zwierząt i mienia” – deklaruje). Naukowiec interesuje się również propagowaniem wiedzy, dlatego w konkursie zgłosił projekt mający rozwinąć edukację podprogową w zakresie ratownictwa. Wzorował się na inicjatywie władz USA, a dotyczącej procedur na wypadek ataku… zombie. Za oceanem projekt przyczynił się do popularyzacji zasad bezpieczeństwa. Paweł Gromek chce zbadać, jakie mechanizmy sprawdziłyby się w Polsce. – Większość Polaków się boi, nie potrafi lub udaje, że nie widzi zdarzeń, w których, zgodnie z prawem, zobowiązani są nieść pomoc drugiemu człowiekowi – podkreśla Paweł Gromek. Jak duże jest pole do działania dla nauki, pokazuje pomysł Macieja Ziemiańskiego. Doktorant Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego chce zbadać przy użyciu kamer, jak koszenie pasów zieleni w miastach wpływa na populację owadów. Naukowiec ma nadzieję, że wyniki pomogą samorządowcom dbać o środowisko. Mogą również być dla zarządców dróg źródłem oszczędności (ograniczenie koszenia). Kolejnym wyróżnionym z zacięciem edukacyjnym okazała się Martyna Mokrzecka. Doktorantka Politechniki Wrocławskiej chce ograniczyć zużycie wody i energii w akademikach. Chodzi o stworzenie zasad oraz rekomendacji, projektowych i społecznych. W pierwszej grupie mieści się np. termomodernizacja, wprowadzenie urządzeń do recyklingu wody. W drugiej – i to jest szczególnie interesujące – chodzi o oddziaływanie na studentów, np. przez gryfikację (wykorzystanie mechaniki znanej z gier do modyfikacji zachowań), feedback (informację zwrotną), peer education (nieformalną edukację rówieśniczą). Mieszkańcy akademików nie zdają sobie sprawy ze zużycia mediów, bo ponoszą stałą opłatę, a brak informacji zachęca do marnotrawstwa. W planach jest feedback komparatywny pozwalający na porównanie zużycia wody. Jak zauważa Mokrzecka, studenci kiedyś dołączą do klasy średniej konsumującej znaczną ilość zasobów świata. W tym kontekście, choć żaden projekt nie dotyczył historii, wypada powtórzyć za Janem Zamoyskim: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. I dlatego „Wprost” planuje kolejne edycje konkursu „Młodzi Zdolni – Mój pomysł dla Polski”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.