No i nie ma już polskiego Euro. Szkoda. Przez chwilę byli Milik, Pazdan i Lewandowski, a teraz znowu tylko prezydent, premier i Prezes…
Naszym nie pomógł nawet Russell Crowe, który wychwalał reprezentację Polski na Twitterze. Są nawet tacy, którzy twierdzą, że gdyby wszedł w dogrywce, wygralibyśmy z Portugalią. Tyle że musiałby chyba wyjść z mieczem. Jak to gladiator.
Nieoczekiwanie polskim bohaterem turnieju został obrońca Legii Warszawa. Popularna stała się fryzura na Pazdana (perfekcyjna nawet po 120 minutach meczu), piłkarz rządzi też na memach. Nasz ulubiony to ten z Kaczyńskim i Macierewiczem z tekstem „Sorry, Antek, po Euro daję Pazdana na ministra obrony”.
Wróci taki Pazdan z Francji, włączy telewizor i nie pozna kraju. Choćby dlatego, że z pierwszego składu wyleciał Kret. Widocznie prezes Kurski doszedł do wniosku, że pogoda będzie i bez prezentera.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.