Rząd nie ma strategii na politykę zagraniczną po Brexicie. Pomysł szefa MSZ, by się spotkać z szefami dyplomacji państw UE, zrodził się po rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim, który ponaglał ministra spraw zagranicznych do działań. Szczyt Węgier, Rumunii, Bułgarii, Grecji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii został zorganizowany w kontrze do spotkania szóstki szefów MSZ Niemiec, Włoch, Belgii, Holandii, Luksemburga i Francji. – Prezes jest przekonany, że nie możemy iść w głównym nurcie z Niemcami. Spotkanie miało uruchomić aktywność krajów, które są w Unii nowe. I to one, zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, mają zacząć odgrywać w niej bardziej znaczącą rolę. Tylko nie wiadomo, w jaki sposób, bo właśnie te państwa są sceptyczne wobec pogłębienia integracji – mówi polityk PiS. Ryszard Czarnecki, europoseł tej partii, z tak krytyczną oceną się nie zgadza: – Unia Europejska miała być wielką rodziną. Nie możemy mówić, że małe czy biedniejsze państwa nie mają znaczenia. Polski rząd zorganizował spotkanie szefów dyplomacji państw, które mają zastrzeżenia do Unii w obecnym kształcie, bo nie chcemy dopuścić do kolejnego exitu – mówi. Dla Pawła Zalewskiego, byłego europosła PO, strategia rządu w polityce europejskiej jest jasna: – PiS chce stworzyć koalicję w kontrze do Francji i Niemiec.
Jakie tempo wyjścia
Integracja z nowymi państwami to niejedyne działania PiS po Brexicie. Kolejnym jest próba zahamowania nagłego opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię. – Nie powinniśmy dołączać do chóru, który popiera szybkie wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Im później odłączy się od struktur, tym lepiej dla nas z trzech powodów: społecznych (by nie dochodziło do przejawów dyskryminacji Polaków na Wyspach), ekonomiczno-handlowych i politycznych – ocenia Ryszard Czarnecki. Mówiąc o chórze, który popiera szybkie wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, polityk ma na myśli elity brukselskie: – Liderzy rozumieją, że potrzeba trochę czasu na uporządkowanie spraw w Wielkiej Brytanii, ale oczekują również, że zamierzenia rządu tego kraju zostaną określone tak szybko, jak to możliwe. – To było bardzo jasne przesłanie – zakomunikował szef Rady Europejskiej Donald Tusk po tym, jak większość przywódców krajów członkowskich opowiedziała się za opuszczeniem UE przez Wlk. Brytanię.
Europejska solidarność
Jednak zarówno elity europejskie, jak i polski rząd zdają sobie sprawę, że Unia potrzebuje zmian. Pomysł PiS na reformę Unii Europejskiej jest znany od dawna – opiera się na budowie Europy państw narodowych. Partia postuluje zmianę sposobu funkcjonowania Parlamentu Europejskiego, tak by składał się on z reprezentacji parlamentów narodowych. Z drugiej strony prezes PiS chce wzmocnienia roli Unii pod względem bezpieczeństwa, mówi nawet o unijnej armii. Ponadto Jarosław Kaczyński uważa, że Unia powinna mieć prezydenta wybieranego na długą kadencję. – Wszędzie, gdzie można, powinniśmy zwiększać bezpieczeństwo Polski, nasz kraj powinien być aktywny. Europa państw narodowych i europejska armia nie wykluczają się wzajemnie. Europa państw narodowych to też taka, której kraje ściśle z sobą współpracują na płaszczyźnie bezpieczeństwa energetycznego i militarnej, ale nie ingeruje w sprawy wewnętrzne poszczególnych państw dotyczące np. kwestii społecznych, fiskalnych czy obyczajowych – mówi europoseł PiS Tomasz Poręba. Paweł Zalewski uważa, że pomysły PiS są niebezpieczne. – Dzisiaj struktury europejskie budują poczucie solidarności, również w przypadku, gdy państwa Wschodu będą potrzebowały obronnego wsparcia od państw Zachodu. Im luźniejsze związki w UE, tym słabsza solidarność i lojalność państw europejskich wobec siebie w NATO. Hiszpania, Portugalia czy Włochy nie będą czuły odpowiedzialności za Łotwę czy Estonię. W nowym, luźnym modelu Unii, który proponuje PiS, Polska nie może się czuć bezpiecznie. Szczególnie znaczący sojusznik Polski ją opuszcza. – Wielka Brytania, podobnie jak my, patrzyła krytycznie na procesy, które ostatnio zachodziły w UE. Wsparcie ze strony Czech i Węgier nie będzie już tak znaczące – mówi zaniepokojony rozmówca z PiS.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.