Wydaje się, że znalazłeś sposób, by wysłać Bonda na emeryturę. Jonathan Pine z serialowej ekranizacji książki Johna le Carrégo pod tytułem „Nocny recepcjonista” to w końcu współczesny szpieg.
A na co mam czekać? Gdy kręciliśmy „Nocnego recepcjonistę”, Daniel Craig okupował rolę agenta 007, więc musiałem wymyślić inny sposób, by dostać się w szeregi agentów Jej Królewskiej Mości.
To jednak zupełnie inny typ agenta.
Zdecydowanie. Gdy poznajemy Jonathana, jest rok 2011, a on pracuje jako recepcjonista w jednym z luksusowych hoteli w Kairze. Dokładnie w momencie, kiedy wybucha arabska wiosna, czyli powstanie przeciwko prezydentowi Mubarakowi. Nie wiemy kompletnie nic na temat mojego bohatera, oprócz tego, że klienci go lubią. Dopiero później dowiadujemy się, że jest byłym brytyjskim żołnierzem, który walczył na froncie w Iraku w 2003 r. Nie za bardzo chcę zdradzać szczegóły całej opowieści, ale wydarzenia tej nocy wiążą jego losy z brytyjską agencją wywiadowczą MI6. Rekrutują go, żeby infiltrował organizację przestępczą, na czele której stoi Richard Roper, grany przez wspaniałego Hugh Lauriego.
Przeobrażenie się w agenta przychodzi twojemu bohaterowi naturalnie? nie chce mi się wierzyć, że każdy żołnierz automatycznie może być też dobrym szpiegiem.
Bardzo się starałem pokazać, że, pomimo przygotowania wojskowego, to nie jest takie proste. I mam nadzieję, że mi się to udało. W ciągu tych sześciu odcinków zobaczymy przemianę mojego bohatera z kulturalnego i dystyngowanego recepcjonisty w nieobliczalnego człowieka o zszarpanych nerwach i z dylematami sercowymi.
No to marna z Ciebie alternatywa dla Bonda, bo dla niego kobiety w dużej mierze są tylko środkiem do osiągnięcia celu.
Nieprawda! James także kiedyś kochał i chciał być kochany (śmiech). Na pewno nie gram tutaj jakiegoś zimnego drania bez serca. Staram się być człowiekiem, nie maszyną. Generalnie, jakbym miał jakoś określić Pine’a, tobym powiedział, że jest znakomitym aktorem, odgrywającym rolę swojego życia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.