Za nią poszli kolejni przedstawiciele elity, którzy wyrzekali na brak kultury, brzydki zapach, permanentne pijaństwo, łatwość wymiotowania i ogólną ciemnotę narodu, który pierwszy raz pojechał nad Bałtyk, bo dostał pieniądze z programu 500 plus. Gdyby im zabrać te pieniądze, to dalej siedzieliby w domu. Pewnie dalej by się upijali, ale Młynarska i spółka by ich nie oglądali, więc nie przeżywaliby katuszy. No ale stało się. Przy tej okazji warto zadać sobie kilka pytań. Dlaczego celebryci – maskotki salonu poprzedniej władzy – nagle zaczęli jeździć nad Bałtyk? Być może dobra zmiana tak bardzo odbiła się na ich dochodach, że nie stać ich już na wakacje na Krecie czy w Toskanii. Jeśli tak jest, to znaczy, że rząd PiS dopiął swego i ogranicza transfer pieniędzy za granicę.
Być może celebryci nie załapali się na 500 plus, więc nie stać ich na droższe wakacje. To zła informacja dla lewicy, bo oznacza, że z prawicą przegrywa demograficznie.
Ciekawe, czy wysublimowane poczucie piękna Agaty Młynarskiej czy Tomasza Lisa – kierowany przez niego tygodnik wyjątkowo brzydzi się Januszami – jest równie wyczulone na tuszę Andrzeja Grabowskiego, Krzysztofa Kowalewskiego, Henryki Krzywonos, Bronisława Komorowskiego i jego małżonki Anny? Oni też nie przypominają greckich posągów, ale pewnie tusza też ma tożsamość. Pospolita jest bardziej nieznośna.
No i sprawa kluczowa. Może ci wrażliwcy do tej pory nie zdawali sobie z tego sprawy, ale zarabiali właśnie dzięki tym ludziom – odrażającym, brudnym i złym. To oni, sącząc, przepraszam, żłopiąc tanie piwo, za pomocą pilota od telewizora decydowali o popularności gwiazd. Te, realizując prymitywne programy, schlebiały ich gustom i zabiegały o przychylność Januszów.
Co się więc zmieniło? Tylko tyle że Janusze okazali się wyjątkowo niewdzięczni. Zamiast wybierać tych, którzy uważają się za lepszych, mądrzejszych, ładniej pachnących i przeznaczonych do zbierania konfitur, postawili na innych. Ci inni posłuchali Januszów i zaczęli usuwać zewsząd tych, którzy od dawna Januszami gardzili, ale przymilali się do nich, by zarobić czy utrzymać władzę. Nowi zaczęli traktować Januszów poważnie. Nie każą im zmienić pracy i brać kredytu, ale przeprowadzają program 500 plus i starają się uruchomić plan budownictwa czynszowego na dużą skalę.
Polityczni, dziennikarscy i artystyczni celebryci nie mogą zrozumieć, że ten wąsaty, grubawy Janusz jest obywatelem, który na co dzień ciężko pracuje. Często znacznie ciężej niż Młynarska czy Lis. Bez politycznego czy rodzinnego wsparcia stara się zbudować sobie i swoim dzieciom lepszy świat. Jeśli rzeczywiście pierwszy raz w życiu wyjechał na wakacje nad morze, to znaczy, że osiąga sukces. Właściwie trudno o lepszą informację.
I jeszcze jedno. Jeśli wrażliwi celebryci uważają, że polscy Janusze są wyjątkowo brudni i prymitywni, niech wybiorą się do Wielkiej Brytanii i zobaczą, jak w weekendy upijają się tamtejsi Janusze, albo na Wyspy Kanaryjskie, by zobaczyć Januszów z Niemiec. Przekonają się, że nasi są wyjątkowo kulturalni.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.