Czy wybitny artysta może się dopuszczać gwałtów, innych ciężkich, okrutnych przestępstw, a zwykły Kowalski ma być surowo karany? – pytał retorycznie Zbigniew Ziobro, który jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny złożył w maju kasację od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie. Sąd odmówił wydania Romana Polańskiego Stanom Zjednoczonym. W tym tygodniu kasację ministra rozpatrzy Sąd Najwyższy. Jeśli polski wymiar sprawiedliwości zgodzi się na ekstradycję reżysera, ostateczna decyzja będzie należała do Zbigniewa Ziobry. A on podjął ją już dawno. W jednej ze swoich wypowiedzi powołał się na przykład 97-letniego esesmana, który został wydany przez USA. – Do polskich zakładów karnych trafiają osoby po 80. roku życia. Nie porównuję pana Polańskiego do esesmana, ale chodzi o zasadę. Kodeks karny nie przewiduje różnicowania – jednoznacznie zawyrokował Ziobro. W istocie wokół reżysera toczy się polityczna gra.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.