Rafał Ziemkiewicz
publicysta „Do Rzeczy”
Dziennikarzom ręki nie podaję
MAŁO KOMU W ŚRODOWISKU DZIENNIKARSKIM PODAJĘ RĘKĘ. Dzielę ludzi na tych, którzy starają się rzeczywiście wykonywać dziennikarstwo, i takich, którzy walczą na froncie ideologicznym. Podaję rękę tym, których uważam za dziennikarzy, i tym, którzy są na froncie prawicowym, bo z tymi wartościami się identyfikuję. Ale nie cenię sobie roboty, która polega na kibicowaniu partii i walczeniu za nią. W innych wypadkach nie podaję ręki ludziom, którzy pracują dla strony niemiłej mi ideowo. Ale nie jest tak, że jeśli ktoś pracuje w propagandzie Platformy i Nowoczesnej, to go z góry skreślam. Jest tam sporo ludzi, którzy w obecnej sytuacji, kiedy są odepchnięci, przeżywają szok. Zapisywali się do formacji, która miała zagwarantowane, że zawsze będzie elitą, będzie uprzywilejowana, otoczona powszechnym szacunkiem. Aż tu się okazało, że jest inaczej. Są w szoku i na skutek tego szoku zachowują się nieraz tak paskudnie, że rzeczywiście nie mam ochoty się z nimi witać. Myślę, że spór dziennikarski, jaki się obecnie wytworzył, to kwestia paroksyzmów emocjonalnych. Kiedyś w podobnych parkosyzmach była strona – umownie nazywana „prawą”. Na fali tych swoich emocji potrafiła ona zapominać o niektórych normach przyzwoitości. Wydaje mi się jednak, że nawet najbardziej „smoleńscy” pracownicy mediów nigdy nie robili takiej chamówy, z jaką dzisiaj mamy do czynienia po stronie „totalnej opozycji”. Nasze„dziennikarstwo” to odtwarzanie wzorców „Trybuny Ludu” i „Tygodnika Mazowsze”. Przy czym każda strona stara się przekonać wszystkich i siebie samą, że to ona jest „Tygodnikiem Mazowsze”, a tamci „Trybuną Ludu”. To jest wszystko, co można o obecnych mediach powiedzieć.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.