Rozmawiała Krystyna Romanowska
Czego przestały się wstydzić kobiety?
Pytane o masturbację nie rumienią się i nie zaprzeczają. Kiedyś o masturbacji w ogóle nie mówiły. A liczbę partnerów – sporo zaniżały. Wahały się. Albo mówiły: „nie pamiętam”. Dzisiaj, jeżeli rozmawiamy z singielką lub kobietą w związku, trzydziestoparolatką, ona spokojnie wymienia liczbę dotychczasowych partnerów seksualnych. Nie traktuje tego w kategoriach samooceny. Nie chwali się tym. Ani się tego nie wstydzi.
To zmiana pokoleniowa?
Niekoniecznie. 40-, 50-, 60-latki zaczęły być po prostu odważniejsze w mówieniu o swojej seksualności. Najwyraźniej uwolniły się od tego tabu. To bardzo mnie cieszy. Media, chodzi głównie o prasę kobiecą, przekonały je, że masturbacja to coś normalnego i tak zaczęła być traktowana. Co ciekawe: jeżeli chodzi o młodsze pokolenie – zmieniły się motywy inicjacji seksualnej. Do tej pory młode kobiety zaczynały współżycie, bo w grę wchodziły uczucia. Dzisiaj coraz częściej deklarują, że robią to z ciekawości. Zupełnie jak młodzi mężczyźni. 27 proc. kobiet odbywa pierwszy stosunek seksualny po 20. roku życia. To wzrost o prawie 10 proc. Podobnie jest w przypadku mężczyzn. O młodym pokoleniu mówi się, że nie uprawia sesku, bo boi się o swoje bezpieczeństwo i zdrowie. Gdyby tu usiadł przedstawiciel MEN, mógłby powiedzieć: „Widzicie: edukacja w szkołach daje rezultaty”. Moim zdaniem seks dla młodych ludzi nie jest aż takim owocem zakazanym, trudno dostępnym. Są formy pośrednie: komórki, rozmowy. Młodzi ludzie nie muszą wchodzić w klasyczny seks, bo są formy zaawansowanych pieszczot, np. seks oralny.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.