Nasz rozmówca, znający kulisy tego projektu, na wstępie rozmowy zaznacza, że jest zwolennikiem e-dokumentów i wszystkiego, co ma „e” w tytule. Przekonuje jednak, że realizacja e-dowodu w tym kształcie technologicznym, z takimi możliwościami i takim terminem realizacji ma niewielkie uzasadnienie. – Obecnie jedyna rzecz, która nas pcha do tego, by stworzyć e-dowód w 2019 r., to zobowiązanie wobec Komisji Europejskiej. Jeżeli tego nie zrobimy, będziemy musieli zwrócić ok. 150 mln zł. Z perspektywy budżetu to może być jednak o wiele bardziej korzystne niż realizacja tego projektu – wyjaśnia. Dodaje, że koncepcja wycofania się z projektu i zwrotu środków jest omawiana w kręgach rządowych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.