Aldona Kucner
Podczas gdy, dzięki rozwijającym się technologiom kosmicznym, jesteśmy tuż-tuż przed wysłaniem człowieka na inną planetę, problem „czym go tam wyżywić” pozostaje aktualny. Kosmonauci mają co jeść podczas lotów. Ale to nie to samo, co zapewnić wyżywienie kolonizatorom innych planet. Pierwsi astronauci jedli tak paskudne rzeczy, że już samo to powinno zniechęcić ludzkość do podboju kosmosu – małe suche kosteczki żywności pokryte żelem dla łatwiejszego przełykania, pasty i maści wyciskane do ust z tubek. Z czasem wprowadzono pokarmy bardziej podobne do ziemskich. Astronauci Apollo pierwsi mieli gorącą wodę, która umożliwiła rehydratację żywności i poprawiła jej smak. W menu pojawiły się warzywa i owoce, puddingi czy soki. Współcześnie niektóre pokarmy są przechowywane i spożywane w ich naturalnych formach, na przykład cukierki i owoce. Inne, jak makarony czy sery, wymagają dodania wody. W stacjach kosmicznych znajdują się już piekarniki do podgrzewania żywności. Na czas lotu nasze menu jest w miarę znane.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.