– Lubiłam pisać o zwykłych ludziach, codziennych zbrodniach – wspomina autorka reportaży sądowych z czasów PRL, Barbara Seidler.
Rozmawiał Cezary Łazarewicz
Pamięta pani, od czego się zaczęło?
Od listu. Napisał do mnie redaktor naczelny „Życia Literackiego” Władysław Machejek z Krakowa. Zaproponował, żebym raz w miesiącu pisała dla niego reportaż sądowy. Chciał, żeby to były teksty socjologiczne, dla których proces i sala sądowa są tylko początkiem. Możesz zadrukowywać całą gazetę – mówił.
Więcej możesz przeczytać w 3/2018 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.