Marka PolskiBus znika z Polski. Mimo olbrzymiej rozpoznawalności spółka co roku generowała miliony złotych strat i nigdy nie udało się jej wyjść na prostą. Jak się okazuje, przewozy osobowe to w Polsce bardzo trudny biznes. A miało być zupełnie inaczej. „Oferta PolskiBus.com nie ma konkurencji ani ze strony PKP, ani LOT, ani tym bardziej pozostałości PKS. Polska to idealne miejsce na biznes” – zapowiadał w 2013 r. sir Brian Souter, szkocki właściciel PolskiegoBusa. Życie jednak bardzo szybko zweryfikowało jego słowa. Tylko w 2016 r. strata Souter Holdings Poland, czyli przewoźnika o nazwie PolskiBus.com, przekroczyła 18 mln zł, czyli niemal 14 proc. obrotu rocznego. Była też wyższa niż kapitał własny spółki. Zresztą, odkąd w 2011 r. sir Brian Souter wszedł na polski rynek, nigdy nie udało mu się osiągnąć rentowności. Łączna strata spółki od 2011 do 2016 r. (bez roku 2013, kiedy to firma nie złożyła sprawozdania) sięgnęła niemal 60 mln zł. Dzisiaj Szkot ostatecznie składa broń i oddaje pole niemieckiemu gigantowi – firmie FlixBus, która to u naszych zachodnich sąsiadów posiada aż 93 proc. rynku przewozów autobusowych międzymiastowych! – Tak do końca to nie przejmujemy PolskiegoBusa – mówi w rozmowie z „Wprost” Michał Leman, dyrektor zarządzający FlixBus Polska. – Jest to specyficzna forma franczyzy. Spółka SHP nadal będzie istnieć, jej autobusy nadal będą jeździć, tylko że pod naszą marką. My zajmujemy się sprzedażą biletów, marketingiem, budową siatki połączeń, obsługą pasażerów oraz wsparciem technologicznym, a oni częścią techniczną, czyli właśnie pojazdami, serwisem czy zatrudnianiem kierowców.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.