Za podanie informacji, że Hindus być może próbował zgwałcić Polkę, można iść do więzienia. „Szanowny Panie” – taki list dostałem w ubiegłym tygodniu od prawniczki, prezes stowarzyszenia walczącego z dyskryminacją – „24 lipca otrzymaliśmy informację dotyczącą opublikowania przez Państwa artykułu [na Wprost.pl – JP] opisującego sprawę dostawcy pracującego dla fi r m y Uber Eats”. Pewien fragment zaniepokoił ekspertów organizacji: „Według komunikatu policji hinduski dostawca jedzenia na wynos próbował siłą doprowadzić do stosunku z odbierającą zamówienie kobietą. (…) Mężczyzna zaprzecza”. Pani prezes pisze, że nie można podawać narodowości sprawcy przestępstwa, jeśli okoliczności nie mają z nią związku, bo może to prowadzić do stygmatyzacji grupy. Przytacza prawo prasowe, konstytucję i interwencję rzecznika praw obywatelskich z 2012 r., dotyczącą podania narodowości sprawców kradzieży – Romów, co utrwala ich niekorzystny wizerunek.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.