Ostatnio byłem na grillu. Na zaproszeniach zaznaczono: prosimy nie rozmawiać o polityce – opowiada Stanisław Żelichowski z PSL, który wraca do polityki.
Gdzie pan był, jak pana nie było?
W lesie.
I co pan robił?
Nadrabiałem zaległości. Przez tyle lat byłem gościem w domu, a tu się płot walił, tu jakiś chlewek, tu drzewa trzeba było przyciąć. Mam taki ogródek 27 arów, jest w nim co robić. Mieszkam przy lesie, na Mazurach. I wie pani, jak się całe życie spędziło w polityce – czyli w dżungli – to potem dobrze się czuje w prawdziwej dżungli. I nie ma stresu. Może brakowało przez jakiś czas kontaktu z niektórymi ludźmi.
Więcej możesz przeczytać w 35/2018 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.