Jeszcze w tym tygodniu władze Górnika Konin mogą liczyć na cud. Dobiega końca zbiórka pieniędzy na portalu Zrzutka.pl, która ma uratować istniejący od 1957 r. klub sportowy od bankructwa. Potrzeba 200 tys. zł, do ostatniego piątku zebrano ponad 60 tys. Wszystko z powodu wydarzeń z marca 2010 r., kiedy to drużyna Górnika rozgrywała mecz z Legią Chełmża.
Na stadionie doszło do burd, ranni zostali policjanci. W lipcu sąd utrzymał wyrok zasądzający dla jednego z funkcjonariuszy (to niejedyna sprawa) 140 tys. zł odszkodowania, licząc wraz z odsetkami i kosztami sądowymi (podaję za portalem LM.pl, roczny budżet klubu to 450 tys. zł), ponieważ okazało się, że ówczesne władze Górnika nie zadbały o właściwe zabezpieczenie meczu. Pieniądze mógłby wypłacić ubezpieczyciel, jednak wykupiono polisę na imprezę do 300 osób, a widzów było więcej.
We wrześniu szerokim echem odbiło się ogłoszenie prawomocnego wyroku w sprawie miliona złotych odszkodowania i dożywotniej renty dla kobiety, z której ksiądz, należący do Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, uczynił seksualną niewolnicę, gdy miała 13 lat. Pojawia się tu wątek odpowiedzialności pracodawcy za pracownika czy też instytucji za osobę, której powierza określone obowiązki, np. pracę z dziećmi. Kwestia spektakularnych odszkodowań regularnie powraca na świecie. Do najgłośniejszych należała sprawa Stelli Liebeck, która w 1992 r. poparzyła się kawą serwowaną przez McDonald’s. Dotkliwie poparzyła, dodajmy, bo niektóre media snuły wizję cwanego klienta robiącego z igły widły. Po wieloletniej batalii prawnej Amerykanka otrzymała blisko pół miliona dolarów odszkodowania.
Nie chcę wchodzić na grunt odszkodowań wypłacanych przez państwo, przed nami warta kilkanaście milionów złotych sprawa niesłusznie uwięzionego Tomasza Komendy. Zwrócę natomiast uwagę na coś innego. Chyba jeszcze z powodu mentalności socjalistycznej, gdy nikt za nic nie odpowiadał, potem radosnego rozkwitu wolności, a wreszcie nadejścia epoki, w której świat realny miesza się z wirtualnym, nie zwracamy uwagi na odpowiedzialność za swoje czyny. I jako obywatele, i jako instytucje, przedsiębiorstwa. A przecież gdy mówimy o wolności, to odpowiedzialność jest z nią nierozerwalnie związana.
Dlatego cieszę się, że wymiar sprawiedliwości idzie w tę stronę. Współczuję Górnikowi Konin, jednak policjantowi należy się sprawiedliwość, poza tym dzięki temu wyrokowi być może władze innych klubów będą wywiązywać się ze swoich obowiązków. Jaki jest w Polsce zasięg zjawiska pedofilii wśród księży, duży czy nie, pewnie dopiero się dowiemy, ale Kościół zyskał dodatkową motywację, aby zwracać baczną uwagę na postępowanie księży. McDonald’s wnioski wyciągnął.
W kwestii odpowiedzialności wydarzy się jeszcze w Polsce wiele. Czy na przykład kiedyś poniosą konsekwencje rodzice, którzy z zarażającym innych dzieckiem pojawiają się w przychodni w porze przyjęć dzieci zdrowych? Albo kaszlący sprzedawca w sklepie lub kucharz w restauracji, którzy przekazują klientom coś więcej niż to, co ci chcieliby otrzymać? W ubiegłym tygodniu, kiedy na plaży w Sopocie zakopywałem pozostawiony przez kogoś półmetrowy dół – chwilę wcześniej w pobliżu pułapki przejechali quadem ratownicy WOPR – obok doszło do niebezpiecznej sytuacji z udziałem psa i małego dziecka, na szczęście nic się nie stało. Właścicielka czworonoga była oburzona zwróceniem jej uwagi, aby trzymała psa na smyczy, jeśli go nie kontroluje. Tak naprawdę miała dużo szczęścia. W Polsce trzeba teraz słono płacić za niefrasobliwość i łamanie prawa, jeśli w konsekwencji ktoś na tym ucierpiał. g
CO Z ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ W POLSCE? ZAPRASZAM DO NADSYŁANIA GŁOSÓW W DEBACIE NA ADRES: [email protected]
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.