ROZMAWIALI Olga Wasilewska i Marcin Dzierżanowski
Gdy w 2012 r. odbierał pan tytuł Człowieka Roku Wprost, uzasadnienie redakcji brzmiało: „Za dążenie do dialogu i porozumienia”. Dziś dialog w polskiej polityce nie jest chyba w cenie.
Szczerze mówiąc, wtedy też nie był. Zawsze łatwiej uprawia się politykę konfliktu niż kompromisu i zgody. Na przykład praktycznie nie istniał dialog między związkami zawodowymi, pracodawcami a rządem. Solidarność zerwała rozmowy trójstronne, a ja próbowałem to wszystko jakoś posklejać. Udało się, w końcówce mojej prezydentury doprowadziłem do przyjęcia ustawy o dialogu społecznym, która zresztą obowiązuje do dziś. Do rangi symbolu urasta jednak to, że w czasie, kiedy ustawa była przyjmowana, a ja miałem w Katowicach spotkanie z szefami związków zawodowych, pod kopalnią „Brzeszcze” stała Beata Szydło, ówczesna szefowa komitetu wyborczego mojego konkurenta, i zachęcała górników do strajku, a nie do dialogu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.