Po zwycięstwie w eurowyborach PiS walczy o utrzymanie władzy z pozycji faworyta. Kolejne sondaże pokazują rosnącą przewagę partii rządzącej nad opozycją(niemal przez całą kampanię do europarlamentu pokazywały wyrównaną walkę). Jarosław Kaczyński obawia się jednak, że ten optymistyczny nastrój może demobilizować terenowe struktury partii. – Uważa, że to będzie trudna kampania, i woli dmuchać na zimne, żeby nikogo nie uśpił dobry wynik w eurowyborach – mówi polityk z jego otoczenia. Dlatego szefem sztabu na wybory krajowe został Joachim Brudziński, właśnie wybrany na europosła.
Od lat jest człowiekiem numer dwa w partii. Tomasz Poręba, który odpowiadał za ostatnie kampanie, musiał ustąpić mu miejsca. – Joachim chciał i został szefem sztabu, Poręba nie ma wyboru, choć trudno mu to przełknąć – podsumowuje nasz rozmówca. Tym trudniej, że uzyskał wysoki wynik na Podkarpaciu (ponad 276 tys. głosów), a na razie nie dostał też żadnego eksponowanego stanowiska w europarlamencie – utrzymał funkcję wiceszefa delegacji PiS. Dla lokomotyw wyborczych PiS, które dostały się do Brukseli, kampania się nie skończyła. – Jak najszybciej się tu instalujemy i wracamy. W weekendy będziemy jeździć z kandydatami na posłów. Jarosław powiedział jasno, że mamy się zaangażować w stopniu maksymalnym – przyznaje jeden z europosłów PiS.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.