Ach, jakże przyjemnie jest pomyśleć o urlopowych wojażach! Świat stoi przecież otworem, poszerzanym systematycznie przez tanie linie lotnicze i oferowane w internecie tanie noclegi na każdą kieszeń. Po miesiącach ciężkiej harówki można wreszcie poczuć się częścią szanowanej klasy średniej, która może pozwolić sobie na zagraniczne wakacje. To z pewnością piękne uczucie. Szkoda tylko, że dzielone z lawinowo rosnącą liczbą mieszkańców naszej planety. Bo na samotne delektowanie się urokami turystycznych atrakcji, które było przez dziesięciolecia udziałem elitarnej klasy próżniaczej, nie ma już żadnych szans. Wedle statystyk Światowej Organizacji Turystycznej w 1995 r. po świecie jeździło ledwo pół miliarda ludzi. Dziś jest ich trzy razy więcej.
Globalna horda wakacyjnych podróżników pęcznieje w zastraszającym tempie. Znaczny w tym udział Chińczyków. W 2000 r. po świecie jeździło ich tylko 10 mln, dziś już ponad 150 mln, a kto wie, ilu będzie u progu następnej dekady. Aktywny wypoczynek stał się plagą dla ludzi mieszkających w miejscach uznanych za atrakcyjne turystycznie. O tym, co zostaje uznane za takie miejsce, często decyduje przypadek i instynkt stadny, napędzany przez media społecznościowe. Bo o ile wspaniałości Barcelony, Amsterdamu czy Wenecji nie kwestionuje się już od pokoleń, to w przypadku położonej godzinę jazdy od Los Angeles mieściny Lake Elsinore można mieć wiele wątpliwości. A jednak i to zapomniane przez Boga i ludzi 50-tysięczne miasteczko pada ofiarą najazdu turystycznej stonki. Wiosną tego roku z powodu szału na oglądanie kwitnących pustynnych maków w ciągu jednego weekendu zjechało tam tyle samo ludzi, ile na co dzień mieszka, zapychając lokalne drogi i nieliczne publiczne toalety oraz czyszcząc sklepy z picia i jedzenia. Lokalny szeryf zamknął w końcu drogi dojazdowe do miasta i nie była to wcale niespotykana fanaberia. Znacznie poważniejsi w świecie turystyki gracze niż Lake Elsinore, prawdziwe tuzy wagi ciężkiej, bronią się dziś rękami i nogami przed najazdem wakacyjnych hord.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.