Paulina Młynarska pytana o drogę od dziennikarki do podróżniczki i organizatorki wypraw, którą w ostatnich latach przeszła, mówi, że to coś, co zupełnie naturalnie „wyszło”. Równolegle z pracą w mediach, jako doświadczona i znana pani z telewizji, zaczęła szkolić ludzi z wystąpień publicznych. Najpierw w korporacjach i firmach zajmujących się PR-em. Potem, gdy w jednej z książek opisała, że robi takie szkolenia, a czytelniczki zaczęły dopytywać, kiedy zorganizuje warsztaty, na które każdy mógłby się zapisać, postanowiła szkolić u „siebie”, czyli w Kościelisku, gdzie mieszkała. W tym samym czasie jej córka zaczęła się usamodzielniać, poszła na studia i właśnie wtedy Młynarska zaczęła na poważne praktykować jogę. – Podróżując, zaczęłam korzystać z okazji, by w Indiach i na Sri Lance odwiedzać aśramy. Joga w naturalny sposób przeniknęła do mojej pracy szkoleniowej – przyznaje dziennikarka i publicystka.
Pani od jogi
Cztery lata temu Paulina Młynarska wymyśliła, by podróżowanie połączyć z warsztatami. – Napisałam program wyjazdu, znalazłam biuro podróży, które zechciało to zorganizować. Początkowo moje warsztaty odbywały się osobno, a zajęcia jogi prowadził miejscowy, doświadczony jogin. To się dobrze sprawdzało. Ogłaszałam na Facebooku, że organizuję wyjazd, a kobiety się zgłaszały. Mówiły, że chcą jechać, bo bliskie są im wyznawane przeze mnie wartości: równość, niezależność, feminizm, rozwój osobisty. Wiedziały, że jadąc ze mną, spotkają babki dobrane według podobnego klucza – mówi. Także system wartości jest jednym z wabików przyciągających pielgrzymów do biura podróży, z którym od września 2018 r. współpracuje publicysta Tomasz Terlikowski. Choć ta część jego działalności nie jest tak powszechnie znana jak jego medialne aktywności, Terlikowski tylko w ciągu roku w roli przewodnika wystąpił 15 razy, w czasie wyjazdów m.in. do Libanu, Ziemi Świętej i Japonii. Od tej ostatniej zresztą wszystko się zaczęło. Po tym, jak na pewnej konferencji wygłosił wykład o św. Maksymilianie, podeszli do niego właściciele biura podróży, którzy spytali, czy kiedykolwiek był w Japonii. Gdy zaprzeczył, zaprosili na wyjazd, wtedy jeszcze w charakterze gościa. Publicysta dodaje, że na miejscu miał tylko opowiedzieć krótko o Kolbem, który w Japonii był misjonarzem, ale do wyjazdu przygotował się tak solidnie, że kilka razy zdarzyło mu się odebrać mikrofon księdzu-przewodnikowi tej pielgrzymki i uzupełniać jego wypowiedzi. – Pilotki, wysłuchawszy tego, co mówię, zapytały, czy nie zechciałbym zostać przewodnikiem. Pamiętam, jak rozbawiło mnie to pytanie, ale w rzeczywistości tak to się zaczęło – opowiada.
Pójdę boso
Nie tylko Młynarska i Terlikowski dają swoim fanom możliwość obcowania z nimi w czasie podróży. Celebrytów, gwiazd czy dziennikarzy, którzy zarabiają na turystyce, jest zdecydowanie więcej. Obozy kondycyjne z Ewą Chodakowską i Anną Lewandowską, wyjazdy z podróżniczką Beatą Pawlikowską, a do niedawna Przemysław Saleta zabierał ze sobą do Tajlandii ludzi chcących zasmakować sztuk walki w zupełnie nowych okolicznościach przyrody. Ostatnio nawet aktorka Ewa Kasprzyk stwierdziła, że jak tylko dopadnie ją rutyna, założy biuro podróży i będzie zabierała ludzi do Afryki, by tam przeżywali „podróż w głąb siebie”. Z kolei rodzice, chcący zainwestować w pasje swoich dzieci, mogą je posłać na obóz letni z youtuberami albo na wokalne kolonie z Dawidem Kwiatkowskim. W czasie takich wakacji Kwiatkowski w charakterze mentora codziennie spotyka się z uczestnikami, których dni wypełnione są warsztatami wokalnymi, zajęciami aktorskimi, kręceniem klipu, zajęciami tanecznymi, dziennikarskimi, warsztatami wizażu, stylizacji czy nagrywaniem piosenek w studio.
Podobno 400 miejsc wyprzedaje się w ciągu godziny. Właśnie odbył się 39. turnus, co także świadczy o zapotrzebowaniu na takie przedsięwzięcia. Koszt wyjazdu do Serocka na Mazowszu wynosi 3 tys. zł. – Wyjazdy te są drogie, ale często zaznaczone jest, że „ekskluzywne” nie może być tanie – mówi dr Lidia Rudzińska-Sierakowska, kulturoznawczyni z Uniwersytetu SWPS. Dodaje, że mimo iż to głównie nastolatki są znane z ekscytacji, a nawet egzaltacji spowodowanej bezpośrednim kontaktem z idolem, choćby Dawidem Kwiatkowskim, nie powinniśmy zapominać też o nieco starszym odbiorcy mediów. – W końcu spacery boso z Cejrowskim są modne od lat – zauważa, tłumacząc fenomen wakacji z celebrytami. Medioznawczyni dr hab. Anna Jupowicz-Ginalska z UW dodaje, że kontakt z gwiazdą, możliwość „pooddychania tym samym powietrzem”, może być marzeniem niezależnie od tego, ile marzący ma lat.
– W latach 90. nie było możliwości, by taką gwiazdę spotkać. A dziś dostajemy szansę przybicia idolowi piątki – zauważa. Podkreśla, że dla wielu czynnikiem zachęcającym do inwestycji w wakacje z gwiazdą może być np. chęć kreowania swojego wizerunku. – Osoby majętne mogą dzięki takim wyjazdom brylować w towarzystwie – zauważa ekspertka. Poza tym, jak dodaje, dookoła obserwujemy kult indywidualizmu, każdy musi być „jakiś”, dążyć do samorozwoju, stawać się „lepszą wersją siebie”, więc nic dziwnego, że ludzie wybierają wyjazdy, które przełamują schemat wakacji nad Bałtykiem czy wyjazdu kupionego w popularnym biurze podróży. Jest jeszcze coś. Fani, zwłaszcza ci młodzi, którym marzy się medialna kariera, takie spotkania mogą traktować jako trampolinę do sławy. Jadą, bo chcą zaprezentować idolowi swoje umiejętności. Tak może się dziać np. w przypadku rozśpiewanych uczestniczek kolonii z Dawidem Kwiatkowskim. – Uczestnicy mogą traktować je jako swoistą szansę na sukces czy podszlifowanie warsztatu – dodaje ekspertka z UW. Gwiazdom romanse z turystyką opłacają się nie tylko finansowo. Dzięki bezpośrednim spotkaniom ze swoimi fanami czy czytelnikami mogą sondować, czy np. nowe aktywności zawodowe przypadły im do gustu. Jak mówi Anna Jupowicz-Ginalska, to takie „mikro” badania rynkowe.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.