Samotność na szczycie
Na początek uwaga odnośnie do nazewnictwa. Światowe media, informując o nowym wydawnictwie jednego z najbardziej znanych współczesnych raperów, przestały używać terminu „płyta”. Oficjalnie już mówimy o „streamie”, bo ta forma dostępu do muzyki staje się najważniejsza. Ułatwia to upublicznianie nowych utworów z zaskoczenia i tak stało się w tym przypadku. Drake (uwaga znów nowe słowo) dał nam „drop”, czyli album niespodziankę. Muzyk jest oszczędny w warstwie muzycznej – jego nagrania brzmią bardziej surowo niż poprzednie – za to rozrzutny w słowach, wciąż pokazując światu, że zarobił i dzięki temu ma to i owo. Jednocześnie powoli męczy się pozornym zainteresowaniem fałszywych przyjaciół i tęskni za prawdziwymi relacjami. „Dreams Money Can Buy”, „The Motion” czy „I Am Lonely” pokazują, że czasy się zmieniają, rytmy też, a artyści wciąż cierpią na te same przypadłości. I tym razem nie wygląda to na pozę, która przyciągałaby zagubionych nastolatków.
Drake, „CARE PACKAGE”, HIP-HOP Ovo/Universal
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.