Pierwsza polska książka kucharska? Mityczna i zaginiona. Jej istnienia dowodzą jedynie XVI-wieczne zapisy inwentarzowe. Znamy dopiero XVII-wieczne „Compendium ferculorum” pióra Stanisława Czernieckiego. Kuchmistrz rodziny Lubomirskich przekonywał, iż jego dzieło powstało, by „wreszcie potrawy polskie szerokiemu pokazać światu”. Miał rację. Mamy się czym pochwalić.
Wiktorie kulinarne
Zaczęło się od Bolesława Chrobrego. Jego biesiady, jak ta wydana na cześć uczestników zjazdu gnieźnieńskiego, przechodziły do historii. O potrawach, których kosztowali w Polsce, często wspominali w pamiętnikach goście odwiedzający nasz kraj. Podstawa sukcesu? Znakomite przepisy i produkty, które dziś określilibyśmy jako regionalne. Król Jan III Sobieski, który pod Wiedniem uchronił Europę przed turecką nawałą, swoje zainteresowania dzielił między zagadnienia militarne a ukochaną przez siebie kuchnię. Osobiście wszystkiego doglądał, szczególną uwagę poświęcając kwestii przygotowywania przetworów. W jego listach do ukochanej Marysieńki znajdujemy obszerne fragmenty o niezdarnym kucharzu, który zepsuł lub nie zerwał wiśni na czas. Sztuka kulinarna jest nieodłączną częścią naszej historii. To tradycja będąca cząstką kultury narodu. A produkty tradycyjne to nie tylko przetwory.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.