Mrużenie oczu, siedzenie z nosem w książce, przysuwanie się do telewizora, „uciekanie” jednego z oczu lub kłopoty z rozpoznawaniem drobnych elementów – to znaki ostrzegawcze, świadczące o tym, że dziecko może mieć problemy ze wzrokiem. Podobnie jak bóle głowy lub samych oczu. Zaniepokoić może nas także sposób, w jaki dziecko rysuje czy stawia litery. Pisanie pod skosem, pochylanie się nad kartką, unikanie pisania czy rysowania – wszystko to może świadczyć o tym, że nie widzi równie dobrze jak rówieśnicy. Zastanowić powinno nas także rezygnowanie przez nie z gier zespołowych, gdyż wady wzroku mają wpływ na koordynację ruchową.
Widzenie i nauka
Pewne niepokojące sygnały możemy zauważyć sami, ale problemy ze wzrokiem właściwie zdiagnozować może jedynie specjalista. Wizyta u niego przed pierwszym dzwonkiem jest ważna, gdyż niezdiagnozowany problem ze wzrokiem może sprawić, że funkcje poznawcze dziecka będą spowolnione, a nauka zacznie sprawiać poważne problemy.
Równie ważne jak pierwsza wizyta są regularne wizyty kontrolne. Po rozpoczęciu nauki wzrok dziecka będzie narażony na większe niż wcześniej obciążenia – może go pogarszać praca przy sztucznym świetle, a także z urządzeniami cyfrowymi. Zdaniem lekarzy częste korzystanie z urządzeń takich jak smartfon czy tablet jest przyczyną epidemii krótkowzroczności u dzieci na całym świecie.
Moje pierwsze okulary
Krótko- lub dalekowzroczność, astygmatyzm, nieprawidłowo ustawione oczy lub problemy akomodacyjno-konwergencyjne – w przypadku wystąpienia u dziecka wady wzroku pierwszym i podstawowym rozwiązaniem są okulary. Ich wybór wbrew pozorom nie jest jednak prosty. Twarz dziecka jest mniejsza i delikatniejsza od twarzy dorosłego. Zbyt ciężkie szkła mogą sprawiać, że okulary będą się zsuwać z nosa. Czasem dla lepszego dopasowania okularów używa się specjalnych stoperów lub gumek, na szczęście dostępne obecnie lekkie i cienkie soczewki okularowe dla dzieci pozwalają takich „ulepszeń” uniknąć. Ideałem są okulary tak lekkie, że dziecko może w ogóle zapomnieć, że ma je na nosie. Okulary, których dzieci używają na co dzień – w szkole i po lekcjach podczas zabawy, powinny być także bezpieczne, czyli odporne na uderzenia. Dobrze, jeśli są pokryte dodatkową powłoką chroniącą przed zarysowaniem. Optymalnym rozwiązaniem są zaprojektowane specjalnie z myślą o dzieciach soczewki firmy HOYA z wyjątkowo odpornego (bo opracowanego na potrzeby wojska) Trivexu. Każdemu, kto obserwował żywiołowe zabawy dzieci, taki środek ostrożności nie wyda się przesadą. W przypadku dzieci, które jak najwięcej czasu powinny spędzać na świeżym powietrzu, ważnym czynnikiem jest ochrona wzroku przed szkodliwym promieniowaniem UV. Ich delikatne oczy są na nie znacznie mniej odporne niż oczy dorosłych. Zaleca się także dodatkowe pokrycie soczewek powłoką antyrefleksyjną, która zwiększy ich przejrzystość oraz ograniczy ilość refleksów świetlnych, zapewniając komfort widzenia przez cały dzień. Czy nie za dużo tej ostrożności? W przypadku dzieci z pewnością nie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.