Tracąc zdrowy rozsądek, media tracą wpływ na rzeczywistość
Stefan Kisielewski w latach 30. toczył na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego polityczny spór z kolegą. "On był endekiem, a ja sanatorem - wspominał. - Rozwścieczony krzyczałem do owego kolegi z nader bliskiej odległości. Naokoło zebrał się tłum przysłuchujących się dyskusji. Oponent ze spokojem wysłuchał moich argumentów. Gdy się wreszcie wywrzeszczałem, spokojnym głosem powiedział trzy słowa: »Śmierdzi ci z gęby«".
Anegdota opowiedziana przez Kisiela przypomina się po lekturze tygodnika "Polityka". Autor jednego z artykułów zasugerował, że Jacek Wygoda nie nadaje się na nowego szefa biura lustracyjnego IPN, bo jest domatorem. "42-letni domator, któremu jako ulubione zajęcie znajomi przypisują spędzanie czasu z rodziną, wziął sobie na barki prowadzenie kontrowersyjnego lustracyjnego biura IPN".
Anegdota opowiedziana przez Kisiela przypomina się po lekturze tygodnika "Polityka". Autor jednego z artykułów zasugerował, że Jacek Wygoda nie nadaje się na nowego szefa biura lustracyjnego IPN, bo jest domatorem. "42-letni domator, któremu jako ulubione zajęcie znajomi przypisują spędzanie czasu z rodziną, wziął sobie na barki prowadzenie kontrowersyjnego lustracyjnego biura IPN".
Więcej możesz przeczytać w 16/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.