Niezależne fundusze inwestycyjne obdzierają ze skóry swoich klientów
Czy można, niczym prawie nie ryzykując, zarobić w nieco ponad rok kilkanaście milionów złotych? Można, a pomysł jest banalnie prosty. Zastosowali go byli menedżerowie polskich funduszy inwestycyjnych Maciej Wiśniewski (wcześniej zarządzający w BZ WBK AIB Asset Management) oraz Maciej Kwiatkowski (były prezes BRE Asset Management).
Założyli własne, niezależne od dużych instytucji finansowych, towarzystwa funduszy inwestycyjnych - odpowiednio Investors i Opera. Wprowadzili system pobierania wynagrodzenia, dzięki któremu w ubiegłym roku pobrali od pieniędzy inwestorów ponaddwukrotnie wyższą prowizję, niż od takich samych pieniędzy odliczyłyby polskie (jedne z najdroższych na świecie) fundusze inwestycyjne. W półtora roku od założenia firmy stali się multimilionerami.
Założyli własne, niezależne od dużych instytucji finansowych, towarzystwa funduszy inwestycyjnych - odpowiednio Investors i Opera. Wprowadzili system pobierania wynagrodzenia, dzięki któremu w ubiegłym roku pobrali od pieniędzy inwestorów ponaddwukrotnie wyższą prowizję, niż od takich samych pieniędzy odliczyłyby polskie (jedne z najdroższych na świecie) fundusze inwestycyjne. W półtora roku od założenia firmy stali się multimilionerami.
Więcej możesz przeczytać w 16/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.