Gorzki wywód o wyższości kapitalizmu nad dżihadyzmem. Wbrew tytułowi o terrorze mówi niewiele, ale o stanie ducha współczesnych Amerykanów - bardzo dużo. To intelektualna konfrontacja starego licealnego belfra i młodego, fanatycznego muzułmanina. Portret nauczyciela - wyśmienity, może dlatego, że to postać bardzo podobna do dawnych bohaterów Updike'a czy Josepha Hellera. Rozważania Ahmada nie są już tak celne, o rozterkach duszy muzułmańskiej lepiej pisał Salman Rushdie. To, co najciekawsze, dzieje się w tle. Ameryka to podupadająca kraina rozpasanej konsumpcji. Rozczarowuje miejscowych, lecz wciąż nęci imigrantów. Przybysze z Bliskiego Wschodu sławią nową ojczyznę za wolności ekonomiczne. Sfrustrowani Amerykanie opłakują czasy, kiedy produkowali samochody, a nie strony w Internecie. Jedni i drudzy nie są jednak stronami zderzenia cywilizacji, tylko więźniami systemu "zarabiaj - kupuj - posiadaj". Zachodnie "mieć" wciąż wygrywa z islamskim "być" - co autor udowadnia z wielką przewrotnością.
John Updike, "Terrorysta", Rebis
Więcej możesz przeczytać w 16/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.