Ludzi, którzy doskonalili instytucje PRL, trzeba trzymać z daleka od instytucji RP. Niech się doskonalą sami
Zócz mych polały się łzy me, czyste, srebrzyste, na moją pierś uniesioną wzruszeniem. I znów poczułem się jak niewinna dziecina, zagubiona w pełnym zwierza borze, otoczona paszczękami i kłami wilczymi, potykająca się o wykroty, ścigana przez upiory i strzygi, głodna, zziębnięta i bosa, gdy muśnie ją kojąca dłoń Anioła Stróża i otulą jego białe skrzydła. W takiej chwili przez wycie watahy i złowróżbne krakanie słychać dzwony niebieskie i śpiew - Hosanna.
Więcej możesz przeczytać w 19/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.