Jestem gnojkiem, rujnuję ludziom życie i nawet nie czuję się winny - to przesłanie króla włoskich paparazzich
W filmie "Dolce vita" Felliniego fotograf o nazwisku Paparazzo szpiegował intymne życie rzymskich gwiazd. Słowo to w dialekcie oznacza wyjątkowo dokuczliwego komara. Prawie pół wieku później we Włoszech na paparazzich spadły najcięższe gromy, z groźbą kar więzienia włącznie.
Od kilku tygodni Włochami wstrząsa skandal związany z paparazzimi. Śledztwo prowadzi Henry John Woodstock, prokurator z Potenzy. Dochodzeniem objął już połowę elity włoskiego show-biznesu, ikony świata sportu i polityków. To w nich były wycelowane obiektywy paparazzich, ale nie po to, by zarabiać na niedyskretnych zdjęciach, lecz by je niszczyć. Wszystko za duże pieniądze wyłudzane od bohaterów podstępnych sesji.
Od kilku tygodni Włochami wstrząsa skandal związany z paparazzimi. Śledztwo prowadzi Henry John Woodstock, prokurator z Potenzy. Dochodzeniem objął już połowę elity włoskiego show-biznesu, ikony świata sportu i polityków. To w nich były wycelowane obiektywy paparazzich, ale nie po to, by zarabiać na niedyskretnych zdjęciach, lecz by je niszczyć. Wszystko za duże pieniądze wyłudzane od bohaterów podstępnych sesji.
Więcej możesz przeczytać w 19/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.