Być może wkrótce obejrzymy w TVP takie wiekopomne dzieła, jak „Jasne łany” albo „Barwy walki"
Do telewizji publicznej wraca nowe. Kolejne pokolenia Polaków, których w szkole uczą (taką mam nadzieję) o pakcie Ribbentrop - Mołotow, 17 września, Katyniu i Sybirze, będą mogły znów obejrzeć liryczną historię czterech pancernych, psa Szarika i Marusi. Wróci znów kapitan Kloss, który sam jeden zgniótł hitlerowską gadzinę. Jest tylko jedna nadzieja, żeby młodzi ludzie nie popadli w schizofrenię. Trzeba albo dokręcić odcinek „Pancernych", wyjaśniający przynajmniej, skąd wzięli się w głębi Rosji Gustlik z Jankiem, albo wierzyć, że młodzież zrozumie, iż to, co jej pokazują, to nie jest serial historyczny, ale film o tym, jak się robiło takie seriale w PRL. Ale na to słaba jest nadzieja.
Więcej możesz przeczytać w 24/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.