Lech Kaczyński jeszcze płynie, ale kra już nad nim zamarza
Gdyby w Sèvres istniał wzorzec kontrowersyjnego polityka, to prezydent Czech Vaclav Klaus byłby bliski ideału. Przymykał oko na machlojki finansowe swojej partii, reklamował sprzęt narciarski i miał romans z dwiema młodymi stewardesami. Do tego twierdzi, że ekologia jest pseudonauką, globalne ocieplenie to bzdura, a organizacje pozarządowe, walka o prawa człowieka i europeizm to zagrożenia porównywalne do komunizmu. W porównaniu z wybrykami prezydenta Czech Lech Kaczyński ze wszystkimi swoimi gafami to niemal archetyp politycznej poprawności. Kaczyński jednak dołuje w sondażach, a Klaus jest najbardziej lubianym politykiem nad Wełtawą.
Podczas gdy w Polsce Kaczyńskiego wiele mediów i środowisk opiniotwórczych uważa za symbol obciachu, Czesi, nie zważając na dziwactwa swojego prezydenta, z dumą mówią o nim "Profesor". Fenomen marketingowy Klausa chcą wykorzystać spin doktorzy polskiego prezydenta do odmienienia jego wizerunku. – To żywy dowód, że sukces nie jest wyłącznie domeną teflonowych polityków w stylu Donalda Tuska. Liczymy, że taki model z powodzeniem może skopiować Lech Kaczyński – mówi "Wprost" Adam Bielan.
Podczas gdy w Polsce Kaczyńskiego wiele mediów i środowisk opiniotwórczych uważa za symbol obciachu, Czesi, nie zważając na dziwactwa swojego prezydenta, z dumą mówią o nim "Profesor". Fenomen marketingowy Klausa chcą wykorzystać spin doktorzy polskiego prezydenta do odmienienia jego wizerunku. – To żywy dowód, że sukces nie jest wyłącznie domeną teflonowych polityków w stylu Donalda Tuska. Liczymy, że taki model z powodzeniem może skopiować Lech Kaczyński – mówi "Wprost" Adam Bielan.
Więcej możesz przeczytać w 28/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.