W czasach dinozaurów bycie jaroszem nie gwarantowało lekkiego życia. W świecie roślin dominowały bowiem ciężko- lub wręcz w ogóle niestrawne rośliny. Nie były też dobrym źródłem energii. Jak na takiej diecie przetrwały ważące kilkadziesiąt ton zauropody (największe stwory, jakie kiedykolwiek żyły na Ziemi), było do niedawna zagadką. Prof. Jürgen Hummel z Universität Bonn w Niemczech zbudował komory wypełnione mikroorganizmami pobranymi z żołądków owiec, mające symulować żołądek zauropoda. W takich warunkach testował strawność 86 gatunków roślin – najbliższych współczesnych krewnych dawnych gatunków, którymi musieli się paść gigantyczni roślinożercy. Okazuje się, że najbardziej pożywne są miłorzęby, niektóre iglaste, paprocie i skrzypy. Ale dinozaury nie mogły sobie pozwolić na grymaszenie. I tak miały problem z napełnieniem żołądka. Prof. Hummel uważa, że kluczem do sukcesu zauropodów było urozmaicanie diety. Jak widać, dobre zasady żywienia sprawdzały się już w prehistorii. (EN)