Gdzie mają nas firmy
Większość konsumentów uważa, że usługodawcy i sprzedawcy ich nie szanują. Co ciekawsze, zgadzają się z nimi ci drudzy. „W głębokim poważaniu" – tak na pytanie o to, gdzie mają klientów i konsumentów prywatne firmy, odpowiedziało 60 proc. ankietowanych przez IBM Institute for Business Value. Bardziej interesujące jest jednak to, że identycznej odpowiedzi udzieliło… 60 proc. zainteresowanych firm. Badanie można uznać za wiarygodne, ponieważ przeprowadzono je na próbce ponad 2,7 tys. przedsiębiorców, menedżerów oraz przedstawicieli banków. 80 proc. ankietowanych firm przyznało, że słabo albo najwyżej średnio spełnia obietnice dawane klientom, bo… nie wie, czego ci klienci chcą. – Dobro klienta nie motywuje naszych działań – mówią bez ogródek. Dodają jednak, że powoli zmieniają to nastawienie z powodu kryzysu. Spadające zyski i odpływ klientów sprawiły, że przedsiębiorcy biją się w piersi, zapowiadają zmniejszenie marż oraz deklarują ponowne zbliżenie do „klienta osoby", a nie „klienta średniej statystycznej”. Co więcej, najprawdopodobniej powstanie cały sektor usług specjalizujący się w potrzebach klienta. – Postawienie w centrum zainteresowania konsumenta, a nie jego portfela, to rozsądne posunięcie. Wystarczy przypomnieć historię Citibanku, który kilka lat temu zarobił na jednej transakcji miliardy dolarów. Przez to, że transakcja była wątpliwa etycznie, bank stracił zaufanie klientów i w efekcie cały zysk z transakcji musiał przeznaczyć na odzyskanie zaufania – mówi Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.
Jeśli rząd USA podniesie podatki, zabierzemy naszych ludzi i wyniesiemy się zagranicę
Steve Ballmer Dyrektor generalny Microsoftu
Zalepiacze dziur
Zmiany podatku VAT, akcyzy i uszczelnienie prawa podatkowego to, według wiceministra finansów Macieja Grabowskiego, jedyne dostępne metody na to, by rząd poradził sobie z wykonaniem budżetu na rok 2009. Resort nie ma jeszcze konkretnych propozycji, ale z wypowiedzi Grabowskiego wynika, że chodzi raczej o podwyżkę niż obniżkę podatków. Podwyżka – co udowodnił już wybitny ekonomista Arthur Laffer – najprawdopodobniej jednak zmniejszy wpływy do budżetu. Opracowana w latach 70. tzw. krzywa Laffera pokazuje, że sposobem na zwiększenie wpływów budżetowych jest obniżka podatków. Z takiej taktyki korzystał m.in. Ronald Reagan.
Drastycznie wzrasta liczba ludzi, którzy mają zaległości w spłacaniu zobowiązań finansowych – wynika z raportu przygotowanego przez Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor. Jest ich już 1,36 mln – o 200 tys. więcej niż w lutym 2008 r. Rosną także kwoty zaległości – w ciągu dwóch lat zwiększyły się z 4,9 mld zł do 9,87 mld zł.
Większość konsumentów uważa, że usługodawcy i sprzedawcy ich nie szanują. Co ciekawsze, zgadzają się z nimi ci drudzy. „W głębokim poważaniu" – tak na pytanie o to, gdzie mają klientów i konsumentów prywatne firmy, odpowiedziało 60 proc. ankietowanych przez IBM Institute for Business Value. Bardziej interesujące jest jednak to, że identycznej odpowiedzi udzieliło… 60 proc. zainteresowanych firm. Badanie można uznać za wiarygodne, ponieważ przeprowadzono je na próbce ponad 2,7 tys. przedsiębiorców, menedżerów oraz przedstawicieli banków. 80 proc. ankietowanych firm przyznało, że słabo albo najwyżej średnio spełnia obietnice dawane klientom, bo… nie wie, czego ci klienci chcą. – Dobro klienta nie motywuje naszych działań – mówią bez ogródek. Dodają jednak, że powoli zmieniają to nastawienie z powodu kryzysu. Spadające zyski i odpływ klientów sprawiły, że przedsiębiorcy biją się w piersi, zapowiadają zmniejszenie marż oraz deklarują ponowne zbliżenie do „klienta osoby", a nie „klienta średniej statystycznej”. Co więcej, najprawdopodobniej powstanie cały sektor usług specjalizujący się w potrzebach klienta. – Postawienie w centrum zainteresowania konsumenta, a nie jego portfela, to rozsądne posunięcie. Wystarczy przypomnieć historię Citibanku, który kilka lat temu zarobił na jednej transakcji miliardy dolarów. Przez to, że transakcja była wątpliwa etycznie, bank stracił zaufanie klientów i w efekcie cały zysk z transakcji musiał przeznaczyć na odzyskanie zaufania – mówi Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.
Jeśli rząd USA podniesie podatki, zabierzemy naszych ludzi i wyniesiemy się zagranicę
Steve Ballmer Dyrektor generalny Microsoftu
Zalepiacze dziur
Zmiany podatku VAT, akcyzy i uszczelnienie prawa podatkowego to, według wiceministra finansów Macieja Grabowskiego, jedyne dostępne metody na to, by rząd poradził sobie z wykonaniem budżetu na rok 2009. Resort nie ma jeszcze konkretnych propozycji, ale z wypowiedzi Grabowskiego wynika, że chodzi raczej o podwyżkę niż obniżkę podatków. Podwyżka – co udowodnił już wybitny ekonomista Arthur Laffer – najprawdopodobniej jednak zmniejszy wpływy do budżetu. Opracowana w latach 70. tzw. krzywa Laffera pokazuje, że sposobem na zwiększenie wpływów budżetowych jest obniżka podatków. Z takiej taktyki korzystał m.in. Ronald Reagan.
Drastycznie wzrasta liczba ludzi, którzy mają zaległości w spłacaniu zobowiązań finansowych – wynika z raportu przygotowanego przez Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor. Jest ich już 1,36 mln – o 200 tys. więcej niż w lutym 2008 r. Rosną także kwoty zaległości – w ciągu dwóch lat zwiększyły się z 4,9 mld zł do 9,87 mld zł.
Więcej możesz przeczytać w 25/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.