Ostatnie nadzieje i iluzje się rozwiały. Prezydentem Ukrainy został Wiktor Janukowycz i żadne protesty tego nie zmienią. To prawdziwy szok dla ukraińskiej prozachodniej inteligencji. Pogardzany antybohater pomarańczowej rewolucji będzie reprezentował kraj. „Dresiarz będzie nami rządził” – mówią o nim w Kijowie, a znany dziennikarz Wachtang Kipiani zapewnia, że będzie składał oficjalne protesty, aby portrety Janukowycza nie wisiały w szkołach. – Przecież to recydywista. Taki człowiek nie może być ideałem młodzieży – mówi „Wprost”.
Dziś można już tylko wspominać festiwal wolności na Majdanie Niepodległości i uczucie jedności, które wtedy połączyło Ukraińców. Na kijowskim placu był wówczas także Serhij Rachmanin, zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Dzerkalo Tyżnia". Dzisiaj przyznaje, że wiele w tym było naiwności i idealizmu. A ukraińska polityka odarta z idealizmu nie jest już tak fotogeniczna. Sprowadza się do walki różnych grup interesów. Z jednej strony oligarchowie skupieni wokół Wiktora Janukowycza, czyli potężny klan doniecki ze wschodu kraju, z drugiej także klan, chociaż mniej zwarty, wokół Julii Tymoszenko. I w jednym, i w drugim wypadku chodzi o pieniądze, wpływy ze sprzedaży surowców. Serhij Rachmanin przekonuje, że żaden ukraiński polityk nie ma ideałów, a tylko interesy. W tej chłodnej kalkulacji brak jednak konsekwencji. Redaktor dodaje, że zwycięstwo Janukowycza jest jak policzek wymierzony tym wszystkim, którzy wtedy stali na Majdanie. Bo problem, który ma dzisiaj ukraińska inteligencja, jest nie tylko polityczny. To także dylemat natury estetycznej: wstyd czy nie wstyd mieć takiego prezydenta? Większości w Kijowie jest wstyd, bo Wiktor Janukowycz wygląda jak żywcem przeniesiony z radzieckiego filmu lat 60. „Wiktor Leonidowycz Janukowycz" – pisały o nim ukraińskie gazety i była to wyraźna aluzja do Leonida Breżniewa.
Więcej możesz przeczytać w 8/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.