Śnieg jest jak pijak. Pada na ziemię w najmniej dogodnym miejscu, ale zawsze na cztery łapy. Gdyby śnieg padał ze zmęczenia, to od biedy można by go zrozumieć. Niestety, śnieg pada tak sobie dla sportu (choć też nie zawsze). W takim Vancouver odbywa się zimowa olimpiada i śnieg nie sprzyja sportowcom. Jest go tyle, ile prawdy w zeznaniach Chlebowskiego. Raczej niewiele.
Śnieg podobnie jak zęby Zbigniewa Wassermanna może być żółty i sztuczny. Żółty śnieg występuje głównie w okolicach schronisk z dobrym zapasem piwa. Sztuczny śnieg z kolei jest jak sztuczne poglądy. Można się po nim ślizgać do woli. Osoby, które chcą wypocząć na łonie natury, często korzystają z łona wspomaganego przez sztuczny śnieżek. Na zjawisko sztucznego śniegu możemy się natknąć, nie wychodząc z domu. Wystarczy wyciągnąć antenę z telewizora, a prószyć będzie na ekranie lepiej niż w Dolinie Chochołowskiej.
Więcej możesz przeczytać w 8/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.