Paulo Coelho stwierdził kiedyś, że najbardziej niezwykłe są rzeczy proste. Najwyraźniej nigdy nie jeździł flagową limuzyną Volvo.
Zastanawiałem się kiedyś, co by było, gdyby BMW, Audi albo Mercedes zamiast samochodów produkowały meble. Wyobraziłem sobie szafy z silniczkami automatycznie domykającymi drzwi, krzesła z regulacją w 140 kierunkach, łóżka z wbudowanymi poduszkami powietrznymi oraz barki z systemem nawigacji po świecie alkoholi. Najprostszy model stołu od Audi byłby tak skomplikowany, że jego rozłożenie i złożenie trwałoby dłużej niż samo zjedzenie przy nim obiadu. Zresztą wyglądałby tak nobliwie, że swoim nierozgarniętym dzieciom pozwolilibyście jadać przy nim najwyżej raz na kwartał, i to pod warunkiem że będą trzymały talerze i sztućce w powietrzu. Prawda jest taka, że jeżeli potrzebujecie prostego, niezawodnego stołu, który będzie służył do siedzenia przy nim, a nie do oglądania, pobiegniecie w jednym kierunku – do Ikei. Kupicie tam coś, co jest mało wyrafinowanym, niebudzącym absolutnie żadnych emocji połączeniem czterech pionowych kawałków drewna i poziomej prostokątnej dechy. Tyle że to właśnie to najprostsze z możliwych urządzanie zda egzamin najlepiej.
Więcej możesz przeczytać w 8/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.