Andrzej Klesyk: Ponad 10 proc. na otwarciu, a 15 proc. na zamknięciu. Myślę, że inwestorzy mają powody do zadowolenia. Ja z kolei mam satysfakcję, że inwestorzy zaufali w potencjał i wizję rozwoju PZU.
Sprzedawać czy kupować?
To pierwsza taka prywatyzacja, gdzie bez problemu inwestorzy indywidualni mogli kupić akcje. Mam na myśli cały ten absurdalny i obecny chyba tylko w Polsce system zaciągania olbrzymich i kosztownych pożyczek po to, by złożyć zamówienie na akcje np. za 200 tys. zł, a w efekcie redukcji dostać akcje za 2 tys. zł. W ofercie publicznej PZU właściwie każdy mógł się zapisać na 30 akcji, wiedząc, że otrzyma je, jeżeli tylko łączna liczba akcji objętych zapisami złożonymi przez innych inwestorów indywidualnych i osoby uprawnione nie przekroczy określonej liczby. Duże redukcje zamówień objęły za to inwestorów instytucjonalnych. Wiele funduszy bardzo chciało nabyć akcje PZU w ofercie i z tego względu, jeżeli będą kupować akcje na giełdzie, ich cena może iść w górę. Decyzja co do sprzedaży lub kupna jak zwykle pozostaje jednak w rękach każdego inwestora.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.