Tempo wyjaśniania powodów smoleńskiej katastrofy budzi w Polsce kontrowersje. A ile trwało dochodzenie przyczyn innych głośnych wypadków lotniczych?
– Raport komisji zajmującej się wypadkiem samolotu Boeing 777 British Airways na lotnisku Heathrow, w którym nikt nie zginął, powstał po ośmiu miesiącach. – Znacznie dłużej trwało wyjaśnianie przyczyn katastrofy Boeinga 737-800 należącego do kenijskich linii Kenya Airlines z maja 2007 roku. Zginęło wtedy 114 osób. Śledczym z kameruńskich władz lotniczych zajęło dokładnie dwa lata ustalenie, że załoga maszyny popełniła rażące błędy. W jakim tempie dochodzono przyczyn polskich wypadków? – Wyjaśnianie przyczyn katastrofy wojskowego samolotu CASA w Mirosławcu, do której doszło w styczniu 2008 r., zajęło komisji badania wypadków lotniczych MON rok i trzy miesiące. Przyczyną tragedii, w której zginęło dwudziestu lotników, był nieświadomy błąd załogi polegający na nadmiernym przechyleniu maszyny. Raport jest do dziś kwestionowany przez kilku ekspertów zarzucających komisji m.in. pominięcie kwestii oblodzenia maszyny. – Znacznie mniej czasu potrzebowano na wyjaśnienie dwóch innych tragedii – katastrofy śmigłowca Mi-24D z lutego 2009 r. i samolotu An-28 Bryza RF z marca 2009 r. Oficjalne wnioski z obu tych katastrof upubliczniono odpowiednio po czterech i po trzech miesiącach. W obu wypadkach winą obarczono pilotów. – Trzy miesiące potrzebowała też komisja wyjaśniająca przyczyny największej katastrofy w historii polskiego lotnictwa – roztrzaskania się samolotu Ił-62M „Tadeusz Kościuszko" w podwarszawskim Lesie Kabackim. W maju 1987 roku w trakcie lotu z Warszawy do Nowego Jorku zginęły 183 osoby. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone po ośmiu miesiącach od wypadku.
Więcej możesz przeczytać w 21/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.