W ubiegły wtorek, 11 maja, zmarł Maciej Kozłowski, świetny aktor, zapalony piłkarz i bezinteresowny społecznik.
To był wybitny aktor, choć moim zdaniem niewykorzystany. Nigdy nie zagrał żadnej głównej roli, a jego talent w pełni na to zasługiwał – twierdzi Ilona Łepkowska, scenarzystka „M jak miłość". Maciej Kozłowski to mistrz drugiego planu. Swoimi kreacjami potrafił przyćmić aktorów pierwszoplanowych, jak chociażby w „Ogniem i mieczem”, gdzie zagrał atamana kozackiego Maksyma Krzywonosa. – Niewielu jest dziś aktorów tak drobiazgowo przygotowujących się do roli – mówi Tomasz Sapryk, aktor.
Więcej możesz przeczytać w 21/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.