Rosja w centrum kampanii wyborczej
The Daily Telegraph
Kilka tygodni przed przyspieszonymi wyborami ogłoszonymi po niespodziewanej tragicznej śmierci Lecha Kaczyńskiego Moskwa znalazła się w centrum kampanii prezydenckiej. Więzy z odwiecznym rywalem i byłym okupantem przez lata były przyczyną starć na polskiej scenie politycznej. Porzucając dotychczasowy wyczaj przerzucania się winą za rzekomą uległość lub też upór wobec Moskwy, polscy liberałowie i konserwatyści teraz prześcigają się w wychwalaniu Rosji. Roja wypełnia przestrzeń, jaka pozostała o innych kwestiach, które z pewnością pojawiłyby się w kontekście normalnej kampanii wyborczej. Liberał Komorowski, który sprawuje funkcję p.o. prezydenta po śmierci Kaczyńskiego, mówi o „niezwykle uczciwym" podejściu Rosjan do katastrofy. Z kolei konserwatysta Kaczyński opublikował odezwę do Rosjan, w której mówi szansie na przełom w stosunkach polsko-rosyjskich. Pojawiły się jednak zastrzeżenia, że Kaczyński prowadzi podwójną grę, bowiem domagał się jednocześnie przejęcia śledztwa w sprawie katastrofy rzez Polskę.
Rosja i Polska różnią się w ocenie przyczyn katastrofy
Kommiersant
Rosja i Polska różnią się w ocenie przyczyn katastrofy samolotu Lecha Kaczyńskiego pod Smoleńskiem. Rosyjscy eksperci są przekonani, że do katastrofy Tu-154M doszło z powodu niedoświadczenia prezydenckiego pilota, który chcąc spełnić życzenie urzędników, zgodził się na śmiertelnie niebezpieczne lądowanie, a potem, posłuchawszy się nawigatora, popełnił fatalne błędy w pilotażu. Polscy uczestnicy badań są zdania, że komisja „nie doceniła" roli smoleńskiego kontrolera, którego polecenia były nieco spóźnione. Rosyjscy eksperci oświadczyli już, że wpływ osób postronnych na załogę ma wielkie znaczenie i powinien zostać zbadany. W ten sposób dali do zrozumienia, że polscy urzędnicy mogli po prostu zmusić pilotów do podejścia do fatalnego lądowania. Wszak w wypadku lądowania na każdym innym lotnisku prezydent Kaczyński prawdopodobnie spóźniłby się na politycznie ważne uroczystości żałobne w Katyniu. W opinii rosyjskich ekspertów główną przyczyną katastrofy były jednak błędy polskich lotników popełnione w czasie podejścia do lądowania.
Niemcy samotnym jeźdźcem Europy
Le Figaro
Kanclerz Niemiec ostrzegła, że euro jest w niebezpieczeństwie, i opowiedziała się za zbudowaniem w UE nowej kultury stabilności, która w Niemczech już się sprawdziła. Według niej wiele słabszych państw UE żyło ponad stan, co jest przyczyną obecnych trudności. Słowa o nowej kulturze stabilności oznaczają próbę nakłonienia innych krajów Unii do przyjęcia niemieckiego modelu uzdrowienia finansów. To stanowisko nie bierze pod uwagę bardzo różnej sytuacji w każdym z państw ani rosnącej dysproporcji w łonie UE. Deklaracje kanclerz są jednak zgodne z opinią niemieckiego społeczeństwa, które jest wycieńczone koniecznością płacenia za wybryki rozrzutnych krajów, takich jak Grecja. Nie kwestionujemy intencji Angeli Merkel. Kanclerz będzie jednak sądzona na podstawie rezultatów. Jeśli Europa chce odbudować zaufanie do swojej waluty, musi zmienić postawę i pokazać, że występuje wspólnym frontem w obliczu przeciwności. Niemcy mają niezwykle ważną rolę do odegrania, ale nie uratują euro, jeśli będą występować w roli samotnego jeźdźca.
Włosi ściągają najwięcej
La Stampa
Połowa włoskich komputerów działa na pirackim oprogramowaniu. Jego producenci szacują straty na mniej więcej 1,2 mld euro. Najczęściej kopiowanymi nielegalnie programami są pakiet Adobe i antywirusy. Alexjan Carraturo z Free Software Users Group Italia twierdzi, że to kwestia włoskiej mentalności: – Wielu ludzi uważa, że jeżeli coś ma licencję software (oznacza to, że z programu można korzystać za darmo), jest mniej wartościowe od drogich odpowiedników. Dlatego, zamiast korzystać z darmowego oprogramowania, wolą korzystać z „nielegalnego oryginalnego".
The Daily Telegraph
Kilka tygodni przed przyspieszonymi wyborami ogłoszonymi po niespodziewanej tragicznej śmierci Lecha Kaczyńskiego Moskwa znalazła się w centrum kampanii prezydenckiej. Więzy z odwiecznym rywalem i byłym okupantem przez lata były przyczyną starć na polskiej scenie politycznej. Porzucając dotychczasowy wyczaj przerzucania się winą za rzekomą uległość lub też upór wobec Moskwy, polscy liberałowie i konserwatyści teraz prześcigają się w wychwalaniu Rosji. Roja wypełnia przestrzeń, jaka pozostała o innych kwestiach, które z pewnością pojawiłyby się w kontekście normalnej kampanii wyborczej. Liberał Komorowski, który sprawuje funkcję p.o. prezydenta po śmierci Kaczyńskiego, mówi o „niezwykle uczciwym" podejściu Rosjan do katastrofy. Z kolei konserwatysta Kaczyński opublikował odezwę do Rosjan, w której mówi szansie na przełom w stosunkach polsko-rosyjskich. Pojawiły się jednak zastrzeżenia, że Kaczyński prowadzi podwójną grę, bowiem domagał się jednocześnie przejęcia śledztwa w sprawie katastrofy rzez Polskę.
Rosja i Polska różnią się w ocenie przyczyn katastrofy
Kommiersant
Rosja i Polska różnią się w ocenie przyczyn katastrofy samolotu Lecha Kaczyńskiego pod Smoleńskiem. Rosyjscy eksperci są przekonani, że do katastrofy Tu-154M doszło z powodu niedoświadczenia prezydenckiego pilota, który chcąc spełnić życzenie urzędników, zgodził się na śmiertelnie niebezpieczne lądowanie, a potem, posłuchawszy się nawigatora, popełnił fatalne błędy w pilotażu. Polscy uczestnicy badań są zdania, że komisja „nie doceniła" roli smoleńskiego kontrolera, którego polecenia były nieco spóźnione. Rosyjscy eksperci oświadczyli już, że wpływ osób postronnych na załogę ma wielkie znaczenie i powinien zostać zbadany. W ten sposób dali do zrozumienia, że polscy urzędnicy mogli po prostu zmusić pilotów do podejścia do fatalnego lądowania. Wszak w wypadku lądowania na każdym innym lotnisku prezydent Kaczyński prawdopodobnie spóźniłby się na politycznie ważne uroczystości żałobne w Katyniu. W opinii rosyjskich ekspertów główną przyczyną katastrofy były jednak błędy polskich lotników popełnione w czasie podejścia do lądowania.
Niemcy samotnym jeźdźcem Europy
Le Figaro
Kanclerz Niemiec ostrzegła, że euro jest w niebezpieczeństwie, i opowiedziała się za zbudowaniem w UE nowej kultury stabilności, która w Niemczech już się sprawdziła. Według niej wiele słabszych państw UE żyło ponad stan, co jest przyczyną obecnych trudności. Słowa o nowej kulturze stabilności oznaczają próbę nakłonienia innych krajów Unii do przyjęcia niemieckiego modelu uzdrowienia finansów. To stanowisko nie bierze pod uwagę bardzo różnej sytuacji w każdym z państw ani rosnącej dysproporcji w łonie UE. Deklaracje kanclerz są jednak zgodne z opinią niemieckiego społeczeństwa, które jest wycieńczone koniecznością płacenia za wybryki rozrzutnych krajów, takich jak Grecja. Nie kwestionujemy intencji Angeli Merkel. Kanclerz będzie jednak sądzona na podstawie rezultatów. Jeśli Europa chce odbudować zaufanie do swojej waluty, musi zmienić postawę i pokazać, że występuje wspólnym frontem w obliczu przeciwności. Niemcy mają niezwykle ważną rolę do odegrania, ale nie uratują euro, jeśli będą występować w roli samotnego jeźdźca.
Włosi ściągają najwięcej
La Stampa
Połowa włoskich komputerów działa na pirackim oprogramowaniu. Jego producenci szacują straty na mniej więcej 1,2 mld euro. Najczęściej kopiowanymi nielegalnie programami są pakiet Adobe i antywirusy. Alexjan Carraturo z Free Software Users Group Italia twierdzi, że to kwestia włoskiej mentalności: – Wielu ludzi uważa, że jeżeli coś ma licencję software (oznacza to, że z programu można korzystać za darmo), jest mniej wartościowe od drogich odpowiedników. Dlatego, zamiast korzystać z darmowego oprogramowania, wolą korzystać z „nielegalnego oryginalnego".
Więcej możesz przeczytać w 22/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.