Interwencja w Libii to sprawka trzech kobiet: sekretarz stanu Hillary Clinton, ambasador USA przy ONZ Susan Rice i Samanty Power z rady bezpieczeństwa narodowego. Pierwsza załatwiła sprawę z NATO, druga – z ONZ, ale najważniejszą rolę odegrała trzecia.
Power jest wschodzącą gwiazdą administracji. W Waszyngtonie mówi się, że jeśli Obama wygra przyszłoroczne wybory, 41-letnia Irlandka urodzona w Dublinie zastąpi Hillary Clinton na stanowisku szefowej dyplomacji. Panie mają z sobą na pieńku od 2008 r., kiedy w ferworze kampanii Samantha nazwała Hillary „potworem". Ustąpiła ze stanowiska w sztabie wyborczym Obamy, ale ten po przejęciu władzy nie mógł się bez niej obejść.
Więcej możesz przeczytać w 15/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.