Europejscy politycy rok naprawiali błędy projektu Unii Gospodarczej i Walutowej. Jak w wypadku wadliwego oprogramowania wypuszczali kolejne wersje, by odkryć ich słabości. Po marcowych szczytach twierdza, ze maja wersje rozszerzona i wolna od błędów. Czy możemy im ufać?
W odpowiedzi na to pytanie sięgnijmy do źródła wszystkich problemów UGiW, czyli zapobiegania kryzysom. Do 2010 r. polegało ono niemal wyłącznie na monitorowaniu deficytu budżetowego w ramach Paktu Stabilności i Wzrostu (istniała tez procedura szerszego nadzoru ekonomicznego, lecz brakło jej politycznego przełożenia). Kryzys ujawnił poważne problemy wdrożeniowe tego mechanizmu, lecz również zasadnicze wady samego projektu – żadne czerwone światełko nie sygnalizowało niebezpieczeństwa grożącego Irlandii i Hiszpanii.
Więcej możesz przeczytać w 15/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.