Bardzo zmieniła się u nas sytuacja z toaletami. Jest ich dużo więcej niż kiedyś, są ładniejsze, a niektóre nawet automatyczne. Kiedy zapytałem na jednej ze stacji benzynowych, czy mogę skorzystać z toalety, uprzejma pani odpowiedziała: „Nie proszę pana, bo jest posprzątane". Radze wiec wszystkim szukać toalet brudnych, bo na pewno są czynne. Jeżeli chcielibyśmy brudzić w czystych, potrzebna jest ustawa sejmowa albo najlepiej zdecydowana interwencja premiera polskiego rządu, bo tylko taka interwencja jest w naszym kraju gwarancja wypracowania procedur.
Procedura jest słowem pojawiającym się coraz częściej w ustach polityków, ale zanim słowo stanie się ciałem, musimy zaczekać w najlepszym wypadku do V Rzeczpospolitej. Są w Polsce miejsca, w których procedury działają, tyle ze w przeciwieństwie do procedur z innych krajów – mimo ze pozornie dotyczą tego samego – znacznie się różnią. Podaje przykład. Na lotnisku w Warszawie podczas kontroli antyterrorystycznej przechodzę w butach, bez zegarka i paska, pokazuje komputer, ładowarki i kabli nie pokazuje. We Wrocławiu przechodzę w butach i w zegarku, pasek zdejmuje, kabli nie pokazuje. W Gdańsku zdejmuje buty, zegarek, pasek, pokazuje komputer, kable, ale i tak funkcjonariusze nie są zadowoleni, ze nie śmigam nago. Pytam ich: dlaczego tylko u nich tak srogo? Odpowiadają, prosząc mnie o zrozumienie: jesteśmy po kontroli unijnej. Rozumiem ich, a Unii zawdzięczam swoje bezpieczeństwo, szkoda, ze tylko w Gdańsku.
Na zakończenie przyziemnych refleksji chciałbym powrócic do ślubu księcia Williama, który to ślub był oglądany przez setki milionów telewidzów na całym świecie, a w Polsce miał większa oglądalność niż „Bitwa na głosy", „X Factor" i „You Can Dance” razem. Z przyjemnością odnotowuje fakt, ze jeden z koni w orszaku królewskim był dosiadany przez Polaka. Uważam, ze ten polski akcent to powód do dumy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.