Tuskobus jedzie przez Polskę. Donald Tusk jest bliżej ludu. Choć nie za blisko.
Monotonia podróży i ożywcze przerywniki na postojach. Szpaler kamer i mikrofonów odgradza tubylców oczekujących gościa. Wokół borowcy, w środku Donald Tusk. Jedni chcą premierowi Tuskowi zrobić zdjęcie. Inni porozmawiać, uścisnąć rękę albo dostać autograf.
Niechętnych niemal nie widać. Chyba że harcowników od Palikota albo kiboli próbujących zepsuć widowisko. Pod wieczór dziennikarze padają z nóg, ale Tusk się trzyma. Wita gospodarzy, rozmawia, uśmiechnięty i swobodny.
Więcej możesz przeczytać w 39/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.