STATYSTYCZNY POLAK: Przychodzę do pana, bo podobno jest pan niezły w wypinaniu się na. A ponieważ mam wielką ochotę zrobić to samo, to potrzebuję jakiegoś mądrego uzasadnienia. Żeby w razie czego wyrzuty sumienia sprytnie uspokoić albo – jak jakiś znajomy zagadnie – filozofem się zasłonić.
DIOGENES: A na co chce się pan wypinać?
STATYSTYCZNY POLAK: Na mych potencjalnych przedstawicieli. Bo mam takie złe przeczucie, że ci, co krzyczą, że chcą mnie reprezentować, uratować, a nawet – proszę sobie wyobrazić – zbawić, są warci mniej niż ta pana beczka.
DIOGENES (wyraźnie zdziwiony): O, przepraszam bardzo! Akurat moja beczka jest dużo warta. Moja beczka mnie wyraża.
STATYSTYCZNY POLAK: I dlatego pan jest szczęśliwy! A ja? Jak mnie ma wyrażać to, co dzieje się u nas?! Jeden przebiera się w dziecięcy strój smoka, drugi zasłania się ładnymi dziewczętami, trzeci jeździ fajnym autobusem i się troska, czwarty skoczną piosenkę zaśpiewa, żebym sobie przytupnął. Ten da paprykę, a tamten koszulkę.
DIOGENES: To rzeczywiście niewiele, ale w sumie dobra doczesne to źródło nieszczęść.
STATYSTYCZNY POLAK: A to jeszcze nic. Problem w tym, że zza tej taniej scenografii jeszcze tańsza myśl się wychyla albo jej brak zupełnie!
DIOGENES: A! Znaczy się jak durnia cię traktują, tak?
STATYSTYCZNY POLAK: No, coś jakby
DIOGENES: Rozumiem. To zawsze boli, ego uwiera. A co każdy z nich w ramach tej durności do ciebie mówi?
STATYSTYCZNY POLAK: No, na przykład, że zasługuję na więcej.
DIOGENES: L’Oréal.
STATYSTYCZNY POLAK: Nie, oni mają „Ponieważ jesteś tego warta", więc do kobiet. Do chłopów to chyba chłopy z kolei mówią, że „człowiek jest najważniejszy". Swoją drogą, co tu może być alternatywą? – na wsi to może koń, albo teraz już kombajn?
DIOGENES: Kombajn jest najważniejszy? Hasło brzmi intrygująco, choć może być niszowe.
STATYSTYCZNY POLAK: A „Jutro bez obaw"?
DIOGENES: A dziś z cykorem? Czyli ci cię straszą. To zawsze działa.
STATYSTYCZNY POLAK: „Zrobimy więcej".
DIOGENES: Bo pewnie zrobili mniej. No to w sumie macie tam niezłą beczkę śmiechu.
STATYSTYCZNY POLAK: To miało być śmieszne?
OPIS: Filozof się zamyśla.
DIOGENES: W sumie to nie. To co? Chce pan ze mną w beczce pomieszkać?
OPIS: Kamera oddala się i nie wiadomo, czy nasz bohater kuca, by wrzucić kloszardowi dwójkę na piwo, czy też po to, by przysiąść się na dłużej.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.