Nowy film o Margaret Thatcher nie zadowolił na Wyspach nikogo. Wedle jednych trzeba było się skupić na jej politycznych triumfach, innym brakuje opowieści o klęskach.
Sama Thatcher „Żelaznej Damy" (polska premiera w lutym) nie ma zamiaru oglądać. Producenci dostarczyli jej DVD, lecz odprawiła ich z kwitkiem. – Baronowa Thatcher nie chce mieć z tym nic wspólnego – poinformował media jej wysłannik.
– Jest wściekła, że jej znakomita kariera zostaje zamieniona w rozrywkę. Maggie (tak nazywają Thatcher Brytyjczycy) miała ponoć wysyłać sygnały do liderów konserwatystów, aby wsparli ją, odmawiając udziału w pokazach filmu. Jeden z nich, Rob Wilson, apelował, by w Izbie Gmin przeprowadzić w związku z premierą debatę o „szacunku, dobrych manierach i dobrym smaku".
Więcej możesz przeczytać w 2/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.