Prezes banku spółdzielczego jest znany w swoim środowisku. Można go spotkać zarówno na zakupach w sklepie, jak i w kościele czy na miejskich uroczystościach. Budzi zaufanie, tym bardziej że zarabia nieźle, ale nie są to miliony budzące zawiść.
Jest „swój". Urodził się w tej lub pobliskiej miejscowości. Wiadomo, gdzie chodził do szkoły, a także co się z nim dalej działo. Znani lokalnej społeczności są także pracownicy banku. Nawet kryzys nie jest w stanie zerwać silnych więzi klientów z bankiem spółdzielczym, który stara się im także pomagać w potrzebie, a ci odwdzięczają mu się lojalnością. M.in. dzięki temu banki spółdzielcze najlepiej znają specyfikę sektora małych firm i branży rolno-spożywczej, potrafiąc dopasować swoje działania do sezonowo zgłaszanych potrzeb klientów. Zapracowały więc na rynkowy wzrost – od 2007 roku ich udział w rynku bankowym wzrósł dwukrotnie, zbliżając się do dwucyfrowej liczby.
Więcej możesz przeczytać w 4/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.