BORYS NIEMCOW: Ludzie obserwujący wydarzenia z Zachodu chyba na to liczą. Media chcą widowiska, może nawet jakiejś koszmarnej powtórki z Libii. Klasycznej rewolucji, która zmiecie reżim siłą. A to by pociągnęło ogromne ofiary! Jesteśmy narodem bardzo źle doświadczonym. Dlatego rosyjskiej wiosny nie będzie. Opozycja będzie demonstrować – ale na dotychczasowych warunkach. Jestem za pokojowym procesem zmian, za szukaniem słabości reżimu i wykorzystywaniem ich. Żadnego rozlewu krwi!
A czy dojdzie do jakiegoś przetasowania wśród ludzi Kremla? Dyktator może się obawiać wewnętrznej opozycji?
Z całą pewnością Putin chce rządzić do końca życia. Jedni twierdzą, że ma konkretne plany do 2024 r., pesymiści uważają, że nawet do 2036 r. A jego polityczne zaplecze jest stabilne. Przejście do opozycji wiąże się z poważnym ryzykiem. Można zginąć w zaaranżowanym wypadku, można trafić do więzienia po marionetkowym procesie, można wreszcie po prostu zniknąć. Putin wszystkich trzyma w garści. Także opozycję. Kilka dni temu ogłosił, że służby specjalne odkryły spisek opozycji, który miałby doprowadzić do śmierci jednego z nas, żeby obciążyć tym Putina. Sporo ludzi premierowi uwierzyło.Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.