Agenci amerykańskiego Federalnego Biura Śledczego (FBI) wpadli w popłoch, gdy pod koniec stycznia 3 tys. Irakijczyków, którzy wjechali do Ameryki, nagle się rozpłynęło. Do dziś trwają ich poszukiwania. FBI obawia się, że po wybuchu wojny niektórzy mogą podejmować akcje terrorystyczne. Także w Polsce z ośrodków dla uchodźców co tydzień znika 20-30 Irakijczyków. Tymczasem Tarik Aziz, wicepremier Iraku, wymienił Polskę w gronie najbliższych sojuszników USA, co oznacza, że po wybuchu wojny możemy być narażeni na odwet.
"Część Irakijczyków przebywających w Niemczech to nie są uchodźcy, którzy uciekli przed reżimem Saddama Husajna, lecz współpracownicy jego służb specjalnych. Z tego powodu grupa ta jest monitorowana. Wiadomo, że niektóre firmy należące do Irakijczyków ukrywają nielegalnych imigrantów" - napisano w raporcie niemieckiego wywiadu BND (z listopada 2002 r.). Do "penetracji środowisk irackich" przyznał się też oficjalnie kontrwywiad Republiki Czeskiej. Akcja trwa od października 2001 r. Dotychczas z Czech wydalono osiemnastu Irakijczyków, a czterech - podejrzewanych o kontakty z zatrzymanymi w Niemczech współpracownikami al Kaidy - przekazano policji RFN. Zamknięto też pięć firm prowadzonych przez Irakijczyków. Frantisek Bublan, szef wywiadu Republiki Czeskiej, ujawnił, że członkami grup, które przygotowywały zamachy terrorystyczne w Czechach, byli m.in. Irakijczycy posługujący się pakistańskimi paszportami.
Znikający uchodźcy
W Polsce przebywa obecnie 2400 Irakijczyków. Ponad 1100 z nich studiowało na naszych uczelniach i pozostało w Polsce bądź po kilku latach wróciło do naszego kraju. - Nie każdy Irakijczyk, który studiuje w Polsce czy tu pracuje, jest potencjalnym terrorystą. Nie można jednak wykluczyć, że w pewnych okolicznościach tak się może zdarzyć - mówi "Wprost" Andrzej Barcikowski, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Barcikowski zapewnia, że ABW podjęła już działania prewencyjne. - Studenci i inni obywatele iraccy są obiektem zainteresowania odpowiednich służb. Prawdziwe niebezpieczeństwo wiąże się z tym, co nieracjonalne i nieprzewidywalne, czego nie da się monitorować, bo nie spodziewamy się zagrożenia z tej strony. Problemem nie są Irakijczycy zakotwiczeni w Polsce, lecz osoby ukryte w masie przepływającej przez nasz kraj. Bo ta masa w dużym stopniu pozostaje poza kontrolą - mówi Barcikowski. W ubiegłym roku Straż Graniczna zatrzymała 293 Irakijczyków, którzy nielegalnie przekroczyli granicę Polski, z czego 206 już w głębi kraju. Prawie wszyscy wystąpili o status uchodźcy, co pozwala im pozostać w Polsce. Od tego momentu mogą robić, co chcą.
Zagrożenie terroryzmem ze strony współpracowników służb specjalnych Husajna jest w Polsce tym większe, że w latach 70. i 80. przeszkolono u nas (w ośrodkach wywiadu) prawie 120 Irakijczyków (m.in. uczono ich, jak organizować akcje dywersyjne). W latach 90. kilkunastu z nich przyjeżdżało do Polski pod przykrywką firm handlowych, z fałszywymi paszportami. Jest prawdopodobne, że nadal bywają w Polsce i mogą koordynować działania wysłanników Husajna ukrytych wśród uchodźców albo pośród tzw. śpiochów (uśpionych agentów), przebywających w Polsce od lat.
Uśpieni terroryści
Andrzej Barcikowski zauważa, że terroryści, wybierając miejsce zamachu, starają się, by efekt był spektakularny, by cel był całkowitym zaskoczeniem. Wybierają też słabe ogniwa, czyli miejsca, gdzie według ich oceny dostatecznie nie przygotowano się do ataku terrorystycznego. Polska jest mało prawdopodobnym celem, ale skoro tak uważamy, atak terrorystyczny byłby u nas wielkim szokiem, o co często zamachowcom chodzi.
Zdaniem Ronalda K. Noble'a, sekretarza generalnego Interpolu, żaden kraj należący do NATO nie może się czuć bezpieczny. Według raportu Interpolu, w Europie działa ponad dwieście grup gotowych do przeprowadzenia zamachów terrorystycznych po zaatakowaniu Iraku. Zdaniem Willy'ego Bruggemana, który koordynuje w Unii Europejskiej walkę z terroryzmem, mimo działań podjętych w Europie po 11 września 2001 r., większość potencjalnych terrorystów nie jest znana policji czy służbom specjalnym.
Niedawno okazało się, że poszukiwany przez zachodnie wywiady mułła Krekar, uważany za przywódcę bojowej organizacji islamskiej Ansar al-Islam, od ponad 10 lat mieszka w Norwegii, gdzie ma status uchodźcy. Z kolei Abu Katada, uważany za duchowego przywódcę i głównego finansistę siatki al Kaidy w Europie, od 1994 r. przebywa w Wielkiej Brytanii, gdzie również przyznano mu status uchodźcy (na podstawie fałszywych dokumentów). Ile takich osób mieszka w Polsce, grając role handlowców czy przedsiębiorców?
GROMOSŁAW CZEMPIŃSKI były szef Urzędu Ochrony Państwa Każdy rozsądny człowiek powinien wiedzieć, że konsekwencją uczestnictwa w antysaddamowskiej koalicji jest zagrożenie atakami terrorystycznymi. Nie jesteśmy jednak krajem, który mógłby być zaatakowany w pierwszej kolejności. Jakikolwiek akt terroru w Polsce nie będzie miał takiego globalnego wymiaru jak na przykład w USA czy Wielkiej Brytanii. Mimo mniejszego zagrożenia nie wyobrażam sobie, żeby nasze służby specjalne nie prowadziły żadnych działań prewencyjnych. SŁAWOMIR PETELICKI twórca jednostki specjalnej Grom Skoro wicepremier Iraku Tarik Aziz wymienił nas wśród czterech państw antyirackiej koalicji, zagrożenie atakami terrorystycznymi w Polsce jest bardzo realne. Po raz pierwszy takie zagrożenie pojawiło się w 1990 r., gdy rząd Tadeusza Mazowieckiego podjął decyzję o pomocy Żydom emigrującym z ZSRR. To wtedy zaczęto strzelać do naszych dyplomatów w Bejrucie. Trzeba pamiętać, że wtedy międzynarodowy terroryzm nie był tak skonsolidowany i wzmocniony jak obecnie. Wiem, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wywiad i kontrwywiad wojskowy bardzo poważnie traktują zagrożenie terroryzmem. Te działania nie zabezpieczą nas jednak przed atakami, jeśli nie będzie społecznego zrozumienia dla tej sytuacji - sami obywatele powinni do zagrożeń podejść poważnie. W Izraelu aż 80 proc. zamachów nie dochodzi do skutku dzięki czujności obywateli, którzy zgłaszają władzom wszystkie nietypowe zdarzenia czy zachowania. |
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.